W tym sezonie Lech w Poznaniu rozegrał trzy spotkania. Łączna frekwencja wyniosła ponad 40 tysięcy, co jest wynikiem bardzo słabym. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy były wysokie ceny biletów, a także brak dopingu, co sprawiało, że spotkania odbywały się w grobowej atmosferze.
Podczas meczu z Legią będzie zupełnie inaczej. Kibice już tydzień temu podczas wyjazdowego meczu z Lechią Gdańsk zawiesili swój protest, co oznacza, że w niedzielę piłkarze będą mogli liczyć na wsparcie.
Pojedynki z warszawskim zespołem od wielu lat elektryzują kibiców i przyciągają tłumy na stadion. Kompletu publiczności raczej nie będzie, ale dziś wiadomo, że na stadionie pojawi się przynajmniej 30 tysięcy kibiców. Jak na razie właśnie tyle miejsc jest już zajętych. Wliczone są w to karnety, sektor dziecięcy na którym pojawi się cztery tysiące młodych fanów, a także sprzedane bilety. - Sprzedaż cały czas jest prowadzona i do niedzieli można kupić wejściówki - mówi Joanna Dzios, rzeczniczka prasowa Lecha. W Poznaniu nie mogą pojawić się fani z Warszawy.
12. kolejka zapowiada się rekordowo jeżeli chodzi o frekwencje na stadionach T-Mobile Ekstraklasy. Tłumy kibiców pojawią się nie tylko na meczu Lech - Legia, ale również na Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk. Po raz pierwszy wrocławianie zagrają na nowym stadionie. Na trybunach zasiądzie 43 tysięcy kibiców.