W tym sezonie Artiom Rudnev spisuje się znakomicie. Popisał się już trzema hat-trickami i prowadzi w klasyfikacji strzelców z dorobkiem czternastu bramek. W ostatnich trzech spotkaniach ligowych nie zdołał jednak wpisać się na listę strzelców. Dwa gole zdobył w meczu Pucharu Polski z Polonią Bytom, choć tam również mógł spisać się lepiej. Gdy Łotysz nie strzela goli, przekłada się to na wyniki poznaniaków. W spotkaniach z Koroną, Lechią i Legią zdobyli oni tylko jedną bramkę. - To jest piłka nożna. Czasami się strzela, a czasami nie. Cały czas nad tym pracujemy - mówi Rudnev.
W niedzielnym meczu z Legią Warszawa napastnik Kolejorza dwukrotnie mógł wpisać się na listę strzelców. Najpierw fatalnie skiksował po tym jak piłka podskoczyła na nierównej murawie, a w końcówce jego uderzenie znakomicie wybronił Dusan Kuciak. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem i teraz lechici muszą pokonać inny zespół ze stolicy, Polonię. - Grało się bardzo ciężko, bo Legia to trudny przeciwnik, który występuje w Lidze Europejskiej i też gra dobrą piłkę. Polonia to inny zespół, ale również prezentują ciekawy futbol. Nie wiem czy jesteśmy faworytem, ale będziemy walczyć o zwycięstwo - dodaje Łotysz.
Szkoleniowcem Polonii jest Jacek Zieliński, który rok temu został zwolniony z Lecha Poznań. To właśnie on chciał sprowadzić Rudneva do Kolejorza, a potem bardzo żałował, że nie mógł z niego skorzystać w eliminacjach do Ligi Mistrzów. - U trenera Zielińskiego występowałem przez trzy miesiące. On chciał mnie sprowadzić do Lecha od samego początku. Chciałem tutaj grać, ciężko pracowałem i on to zauważył. Na pewno doskonale wie on na co stać danego piłkarza i to może być atutem Polonii - zakończył napastnik poznańskiego klubu.