We wtorek APOEL ograł na swoim stadionie FC Porto. Bramkę na 2:1 w 89. minucie zdobył Gustavo Manduca. - To najważniejszy gol w mojej karierze. Na to spotkanie z Brazylii przyleciał mój tata. Ta bramka była prezentem dla niego. A co do naszych zwycięstw. Każde musimy wybiegać i to dosłownie. Przyjrzeliśmy się statystykom. Średnio w trakcie meczu pokonujemy 7-8 kilometrów więcej niż rywal - powiedział Manduca w rozmowie z Super Expressem.
Brazylijczyk doskonale pamięta ciężki dwumecz z Wisłą Kraków. Gustavo Manduca jednego z graczy Białej Gwiazdy widziałby nawet w swojej drużynie. - W ciemno brałbym Meliksona. Przed meczami z Wisłą jego gry musieliśmy się uczyć na pamięć. Oglądaliśmy wideo, analizowaliśmy każde jego zagranie. Byliśmy uczulani, że z jego strony grozi nam olbrzymie niebezpieczeństwo. Kupiłbym też tego Polaka, który strzelił nam gola... - stwierdził, mając na myśli oczywiście Patryka Małeckiego.
Źródło: Super Express.