Jak pokazują statystyki, podopieczni trenera Kamila Kieresia ostatnie wyjazdowe zwycięstwo odnieśli na początku ubiegłego sezonu, dokładnie 27-go sierpnia o 20:00. W pokonanym polu Giekaesiacy pozostawili Legię Warszawa. Od tamtej pory Torfiorze nie potrafią wygrać na boiskach swoich przeciwników.
Ale to nie jedyna seria biało-zielono-czarnych, którą piłkarze z Bełchatowa będą chcieli przerwać. Na kieleckiej Arenie w Ekstraklasie nie wygrali ani razu. Na pięć spotkań rozegranych w Kielcach trzy razy padł remis, w dwóch meczach tiumfowali złocisto-krwiści. - Chcemy przerwać przede wszystkim serię meczów wyjazdowych. Analizowaliśmy grę Korony, mamy plan i będziemy go chcieli zrealizować - mówi na dzień przed spotkaniem napastnik GKS-u Dawid Nowak, który w tym sezonie częściej asystuje przy bramkach swoich kolegów, niż kieruje piłkę do siatki rywali.
Koronie przypięto łatkę brutali. Z resztą nie bez powodu. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego zajmują przedostatnie miejsce w klasyfikacji fair play (ostatnie zajmuje Cracovia). Czy Nowak nie boi się twardej gry z obrońcami swojego najbliższego przeciwnika? - Ja, wychodząc na boisko, nie myślę o tym czy ktoś mnie będzie faulował, czy ktoś będzie grał ostro. Panuje taka opinia, że Korona jest bardzo ostro grającym zespołem. My na pewno będziemy chcieli przeciwstawić się jej i walką, i przede wszystkim będziemy chcieli pokazać piłkarsko, że jesteśmy lepszym zespołem - mówi pewny siebie bełchatowski napastnik.
Nowak dał dobrą zmianę w meczu z Zagłębiem Lubin. Zanotował asystę przy golu Pawła Buzały i był bardzo aktywny w grze ofensywnej GKS-u. Czy ubiegłotygodniowe dobre zawody w jego wykonaniu przybliżyły go choć trochę do pierwszej jedenastki? - Trener ogłosi, kto będzie grał, na przedmeczowej odprawie. W kadrze jest kilkudziesięciu zawodników i każdy walczy o tą jedenastkę. Ja też chciałbym grać, ale czy tak będzie to okaże się dopiero jutro - zakończył zawodnik.