Miroslav Radović po meczu z Rapidem zgłosił klubowym lekarzom drobny uraz. Serb może mówić o sporym pechu, bowiem w tak doskonałym dla siebie momencie, miał szansę zadebiutować w swojej reprezentacji. - Radovic ma pecha. Taki jest jednak sport, urazy przychodzą w najmniej spodziewanym momencie. Miro bardzo żałuje, że na razie nie będzie mógł zadebiutować w kadrze - żałował szkoleniowiec Legii.
Gwiazda Legii została wykartkowana, więc i tak nie mogłaby zagrać w poniedziałek z Jagiellonią. Maciej Skorża jednak nie dramatyzuje, podkreślając to, że absencja "Radko" może wyjść im na dobre. - Musimy nauczyć się grać bez niego. Jest kilku ofensywnych zawodników. Z Rapidem fajnie zdążył się pokazać Michał Kucharczyk, jest też Michał Żyro czy Rafał Wolski - ocenia Skorża.
Ostatnie spotkania dają racjonalne przesłanki, by traktować legionistów jako faworytów do mistrzostwa. Sami gracze tonują nastroje. - Obiecałem sobie, że nie będę rzucał takich deklaracji. Naszym celem jest zwycięstwo w każdym kolejnym meczu, a wtedy zdobędziemy tytuł - mówił nam Jakub Wawrzyniak. Trzeba przynać, że kluczem do dobrej gry w ich przypadku jest świetna postawa obrony i Dusana Kuciaka. - Nie czuje się bohaterem, jestem częścią zespołu i wszyscy mają równy wkład w ostatnie sukcesy - tłumaczył się skromnie słowacki bramkarz. Prawda jest jednak trochę inna, następca Jana Muchy przebojem wszedł do drużyny i niedługo może stać się jeszcze lepszym bramkarzem niż jego mentor z Evertonu.
Skorża docenia klasę swojego najbliższego rywala, podkreślając, że Żubry na własnym boisku są drużyną bardzo groźną. - Zespół Czesława Michniewicz stworzył u siebie twierdzę. Tylko raz zremisowali, a resztę spotkań przy Słonecznej wygrywali - przekonuje były trener Wisły. - Znamy jednak swoją wartość, na wyjeździe idzie nam bardzo dobrze - dodał.