Michał Masłowski: Gdy gramy u siebie, mamy dwunastego zawodnika

Piłkarze Zawiszy Bydgoszcz wygrywając 1:0 w Nowym Sączu przerwali passę meczów bez zwycięstwa. Podopieczni Janusza Kubota są obecnie wiceliderem pierwszoligowych rozgrywek. Zawodnik beniaminka, Michał Masłowski, w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl nie ukrywa, że zespół bardzo cieszy się z wygranej nad Sandecją.

Michał Konarski
Michał Konarski

Michał Masłowski jest zadowolony, że Zawisza wywiózł trzy punkty z bardzo trudnego terenu. - Cel został w stu procentach zrealizowany. Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa nad Sandecją. Ten mecz mógł jednak potoczyć się różnie. Mam tu na myśli niewykorzystane sytuacje obu zespołów. Potem zrobił się mecz do jednej bramki i to my strzelając gola, zdobyliśmy trzy punkty.

Zawisza triumfując w Nowym Sączu przerwał niekorzystną passę spotkań bez zwycięstwa. Zanim bowiem bydgoszczanie pokonali Sandecję, ostatni komplet punktów zdobyli u siebie z Wisłą Płock we… wrześniu. - Udało nam się przerwać tę serię pojedynków bez wygranej. Uważam, że jest to dla nas dobry prognostyk przed kolejnymi ligowymi potyczkami.

Michał Masłowski z dużym szacunkiem wypowiada się o drużynie Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, która będzie kolejnym rywalem Zawiszy. - Poziom zespołów pierwszoligowych jest bardzo wyrównany. Każda ekipa może wyjść ze spotkania zwycięsko, więc również mecz z Niecieczą będzie dla nas trudną przeprawą. Posiadają w swoim składzie wielu doświadczonych zawodników. Ale my, gdy gramy na własnym boisku, mamy dodatkowo dwunastego zawodnika. Chodzi oczywiście o naszych wspaniałych kibiców. Na naszym terenie należy narzucić swój styl gry i zrobić wszystko, by wygrać to spotkanie. W każdym kolejnym pojedynku walczymy o 3 punkty do samego końca i w sobotę oczywiście też tak będzie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×