Druga młodość Ediego w Pogoni

Edi Andradina w Pogoni Szczecin przeżywa drugą młodość. Doświadczony brazylijski napastnik wrócił do klubu z Pomorza latem i pewnym krokiem prowadzi Portowców do awansu do T-Mobile Ekstraklasy.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Po kilku latach posuchy Pogoń Szczecin wreszcie spełniła nadzieje kibiców i na poważnie włączyła się do walki o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Na dwie kolejki przed końcem jesieni Portowcy są liderem pierwszoligowej klasyfikacji, notując imponującą passę siedmiu meczów bez porażki.

W miniony weekend podopieczni Marcina Sasala wywieźli komplet punktów z Bytomia. - Mecz z Polonią wcale nie był dla nas prosty. Dobrze go zaczęliśmy, bo strzeliliśmy bramkę na samym początku i grało nam się trochę łatwiej, ale do samego końca musieliśmy być czujni. Cieszy to, że nie tylko zagraliśmy dobrze w ofensywie, ale po raz kolejny solidnie w obronie. To dobrze wróży na przyszłość - dowodzi Edi Andradina, napastnik szczecińskiej drużyny.

Doświadczony Brazylijczyk wrócił do Pogoni latem, po czterech latach gry w Koronie Kielce i w Szczecinie przeżywa drugą młodość. - Cieszę się, że choć latka lecą, to potrafię coś jeszcze z siebie dać tej drużynie. Grałem w Pogoni jak spadliśmy z ekstraklasy, fajnie byłoby ją tam z powrotem wprowadzić - przyznaje Edi.

Pogoń przewodzi obecnie w ligowej stawce, ale gracze Portowców ciągle nie są do końca zadowoleni. - Po jesieni będziemy w czubie tabeli i to cieszy. Nie znaczy to jednak, że zimą będziemy mogli leżeć i spijać śmietankę. Ciągle w naszej grze jest wiele do poprawy. Popełniamy wiele prostych błędów w różnych formacjach, często zawodzi też skuteczność. Jesteśmy mądrym zespołem i potrafimy z błędów wyciągać wnioski, ale zimą musimy solidnie popracować nad tym, żeby na wiosnę mylić się jak najmniej - wskazuje weteran jedenastki ze stadionu im. Floriana Krygiera.

Walka o miejsce na fotelu lidera przez przerwę zimową toczy się już tylko między Pogonią i Zawiszą Bydgoszcz. Iluzoryczne szanse zachowują Piast Gliwice i Termalica Bruk-Bet Nieciecza. - Nasza rywalizacja z Zawiszą fajnie wygląda. Często wzajemnie się zrzucamy z pierwszej lokaty i to dodaje naszym meczom smaczku. Nie ma dla nas pojedynku o nic, bo praktycznie zawsze gramy o to, żeby na szczycie się utrzymać - zauważa Brazylijczyk w barwach Pogoni.

- Jesteśmy liderem i mam nadzieję, że tak już zostanie do końca tej rundy. Musimy zdobyć jeszcze sześć punktów, by być tego pewnym. Mamy nad Zawiszą lepszy bilans bramkowy, więc nawet jak w jednym meczu noga nam się podwinie, to i tak będziemy pół roku przed nimi. Patrzymy na ten sezon perspektywicznie. Naszym celem jest awans i cała batalia rozstrzygnie się na wiosnę - zapowiada Edi.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×