W dzień ogłoszenia decyzji Polskiego Związku Piłki Nożnej piłkarze dyplomatycznie odpowiadali, że nie grają stroje. Jednak ani media, ani kibice nie odpuścili. Głośno pytają, dlaczego z koszulek reprezentacji zniknął orzełek.
Minęło już kilka dni, a wrzawa nie ustaje. Reprezentanci Polski coraz śmielej zaczynają mówić o swojej niechęci do nowych koszulek. - Każdy z nas ma swoje zdanie na ten temat. Nie mamy wpływu na podejmowane decyzje. Osobiście wolę grać z orzełkiem. Zawsze tak było i od zawsze tak jest. To nie są jednak nasze decyzje - stwierdził kapitan kadry Jakub Błaszczykowski. Łukasz Piszczek potwierdził: - Każdy zawodnik chciałby zagrać z orłem na piersi.
Także kibice, którzy podobno sami poparli w badaniach PZPN nowe logo, pokazali, co myślą o nowych koszulkach bez orzełka. Podczas meczu Polska - Włochy ponad 40 tysięcy widzów wielokrotnie skandowało "gdzie jest orzeł?". PZPN robi wszystko, żeby zbagatelizować aferę, dlatego spiker dostał dyspozycję, która mówiła, że za każdym razem, gdy kibice zaczną skandować nieprzychylne związkowi hasła, ma ich zagłuszać, powtarzając do znudzenia chociażby wyniki barażowych meczów do Euro 2012. Nie było to jednorazowe kneblowanie kibicom ust, ponieważ dzień później podczas meczu Polska U-20 - Niemcy U-20 miała miejsce identyczna sytuacja. Kibice kilkakrotnie skandowali hasła "gdzie jest orzeł?" oraz "j... j... PZPN". Za każdym razem spiker informował przez głośniki... która jest minuta.
Tymczasem większość środowiska piłkarskiego jest zbulwersowana decyzją PZPN o zabraniu orzełka z koszulek reprezentacji Polski. Dotychczas tylko osoby związane z PZPN pozytywnie bądź neutralnie wypowiadały się o nowej koncepcji. Jednak jak już informowaliśmy, Błaszczykowski przyznał, że woli grać z orzełkiem. Dzień później Damian Dąbrowski, piłkarz KGHM Zagłębia Lubin i kadry U-20, stwierdził, że błędem było zabranie orzełka z koszulek reprezentacji.
Coraz więcej osób apeluje o wycofanie się z nowej koncepcji. PZPN stoi murem za swoim pomysłem. - To jest proces nieodwracalny, im szybciej przyjmiemy to wiadomości tym lepiej. W ciągu najbliższych dwóch lat nic się nie zmieni - zapowiada Piotr Gołos, dyrektor departamentu spraw zagranicznych, marketingu i PR w PZPN.
Kto wygra tę wojnę? PZPN czy kibice? Związek chce zarobić na koszulkach, a nie zrobi tego bez fanów, którzy zapowiadają, że nie będą kupować nowych trykotów bez orzełka.