Kobieta zmarła na skutek szoku, którego doznała, kiedy w pobliżu jej apartamentu w Lagos w płomieniach stanęła cysterna z benzyną. Martins zaraz po otrzymaniu Hiobowej wieści udał się do rodzinnego kraju.
62-letnia Alhaja od zawsze wspierała swojego syna piłkarza. We wrześniu miała się przenieść do Anglii.
Brat Martinsa - Biola przyznał, że piłkarz najbardziej cierpi po stracie matki, bo był z nią najbliżej. - Z całej rodziny on był najbardziej związany z matką. Martins cały czas jest w szoku i nie potrafi w to wszystko uwierzyć. Ona była zawsze blisko i doradzała mu w podejmowaniu decyzji. Pozwoliła mu porzucić szkołę, kiedy on chciał się poświęcić profesjonalnemu futbolowi - powiedział.
Martins nie zagra w najbliższym meczu towarzyskim Newcastle United. Prawdopodobnie nie pojedzie także z drużyną na zgrupowanie na Mallorce, które rozpocznie się w przyszłym tygodniu.