Łukasz Sapela: To będzie mecz o sześć punktów

Już w sobotę kolejny pojedynek w T-Mobile Ekstraklasie na dole tabeli stoczy GKS Bełchatów. Tym razem przeciwnikiem Brunatnych będzie ŁKS Łódź, który wyprzedza GKS tylko o jeden punkt.

W sobotę po raz kolejny, choć tym razem nie w roli gospodarza, do Bełchatowa przyjedzie ŁKS Łódź. Przy Sportowej 3 spotkają się więc dwie drużyny z województwa łódzkiego. "Derby regionu", bo tak nazywane jest to spotkanie w Bełchatowie, na pewno przyciągną na stadion sporą liczbę kibiców. Mimo frekwencyjnych problemów w górniczym mieście, związanych między innymi z porą rozgrywania spotkań przez GKS, Łukasz Sapela jest dobrej myśli. - Można powiedzieć, że już od kilku kolejek atmosfera jest gorąca. Mecze o 13.30 ostatnio nam służą. Miejmy nadzieje, że z sobotniego pojedynku wyjdziemy zwycięsko - mówi bramkarz Torfiorzy.

Na samym początku sezonu, bo już w pierwszych dwóch kolejkach, na stadionie w Bełchatowie padło aż 11 goli. W pierwszej rundzie gier, kiedy ŁKS był gospodarzem spotkania z Lechem Poznań, podopieczni Ryszarda Tarasiewicza przyjęli od gości z Poznania aż pięć goli. W drugiej kolejce GKS odprawił beniaminka z Bielska z bagażem sześciu bramek. Czy w najbliższą sobotę sympatycy oglądający spotkanie na stadionie zobaczą dużą liczbę goli? - Miejmy nadzieje, że strzelimy o tą jedną bramkę więcej. Zrobimy wszystko, żebyśmy to spotkanie wygrali, bo będzie to mecz o 6 punktów i o to, żebyśmy spokojnie mogli przepracować zimę - mówi spokojnie "Sapel".

Dwa ostatnie ligowe spotkania nie przyniosły porażki GKS-owi. W ostatnim meczu w domu podopieczni trenera Kamila Kieresia wygrali z Zagłębiem Lubin 2:1, natomiast w ostatniej kolejce w Kielcach zremisowali z Koroną 2:2 mimo prowadzenia gospodarzy już 2:0. Co tym razem trzeba będzie zrobić, żeby podtrzymać dobrą serię? - Musimy być konsekwentni w założeniach taktycznych, które przed meczem nakreśli nam trener i wykorzystywać pod bramką przeciwnika wszystkie sytuacje, które się nadarzą - kończy golkiper GKS-u.

Komentarze (0)