Tajemnicą poliszynela jest, że od pół roku Wisła Kraków szuka wzmocnień na Śląsku. Mistrz Polski zagiął parol m.in. na Łukasza Skorupskiego z Górnika Zabrze i Jakuba Świerczoka z Polonii Bytom. Teraz na liście życzeń klubu z Reymonta znaleźli się utalentowani bliźniacy z Narutowicza - Mateusz i Michał Mak.
W Ruchu nikt nie ukrywa, że faktycznie zainteresowanie niezwykle perspektywicznymi 20-latkami ze strony krakowskiego klubu faktycznie jest. Przez całą pierwszą połowę pochodzących z Suchej Beskidzkiej zawodników polecał dyrektorowi sportowemu Wisły, Stanowi Valckx'owi wiceprezes radzionkowskiego klubu Marcin Wąsik.
Mateusz Mak jest najskuteczniejszym w tym sezonie strzelcem Cidrów. Jesienią strzelił sześć bramek, wyprzedzając o trzy trafienia swojego brata Michała.
Transferem piłkarzy określanych mianem "nowych Brożków" przed sezonem aktywnie zainteresowany był Górnik, ale ostatecznie do przeprowadzki Maków na Roosevelta nie doszło. Czy zimą wzmocnią Białą Gwiazdę?