Stadion Ruchu przy ulicy Cichej jest obecnie jednym z nielicznych w Polsce w ekstraklasie, gdzie można poczuć się jak w dawnej epoce. W porównaniu z nowoczesnymi obiektami Legii, Śląska czy Cracovii stadion Ruchu to ruina.
Komfort oglądania meczów powoduje, że na stadionie przy Cichej w bieżącym sezonie ani razu nie było kompletu kibiców. Działacze Ruchu robią co mogą, ale obiektu zapełnić nie potrafią. Kibiców do Chorzowa nie przyciąga dobra gra zespołu oraz niezbyt drogie bilety i atrakcyjne promocje.
W sobotnim pojedynku z Cracovią na trybunach zasiadło ok. 5 tysięcy kibiców. Mniej więcej taką średnią fanów na mecz mają chorzowianie w bieżącym sezonie. Jak na razie jednak niewiele wskazuje na to, że frekwencja przy Cichej będzie większa. Do końca sezonu Niebiescy grać będą na własnym obiekcie. Pierwotnie planowano, że od wiosny chorzowianie przeniosą się na Stadion Śląski, ale w związku z awarią "krokodyli" na tym obiekcie Ruch na razie nie zagra.
Nie jest powiedziane, że Niebiescy na Stadion Śląski przeniosą się po zakończeniu remontu. - Stoimy przed trudną decyzją. Teraz nie wiemy, gdzie wkrótce będziemy grali. Cicha może nie być naszym domem, a gry na Stadionie Śląskim w obecnie sytuacji finansowej klubu nie będę rekomendował. Ruchu nie stać na wynajmowanie tego obiektu, ale może coś się zmieni - stwierdził kilka dni temu główny akcjonariusz klubu Dariusz Smagorowicz. - Na szczęście w regionie powstają nowe stadiony - dodał mając na myśli najprawdopodobniej obiekt Piasta Gliwice. Czy jednak wobec ewentualnej gry na stadionie aktualnego pierwszoligowca frekwencja na domowych meczach Ruchu będzie większa?
Działacze Niebieskich w najbliższym czasie mają rozmawiać z władzami Chorzowa na temat możliwości zadaszenia obiektu przy Cichej, który po zmianie wymogów licencyjnych od sezonu 2012/2013 nie będzie spełniał zaostrzonych rygorów. Istnieje możliwość, że Ruch w kolejnym sezonie pozostanie na własnym obiekcie, którego projekt przebudowy najprawdopodobniej powstanie w 2012 roku.
na Instagramie 
na Facebooku 
