"Lidera mamy i go nie oddamy" - to łagodniejsza wersja tego, co śpiewają kibice Śląska Wrocław. Wicemistrzowie Polski, choć ostatnio przegrali z Wisłą Kraków, to utrzymali pozycję lidera T-Mobile Ekstraklasy i zarazem zostali mistrzem rundy jesiennej.
Teraz przed zawodnikami z naszej ligi jeszcze dwie kolejki z wiosny, które zostaną rozegrane awansem. Podopieczni Oresta Lenczyka udadzą się do Zabrza i Łodzi na mecze z Górnikiem i ŁKS-em. - Bardzo dobrze wiemy, że mecz z ŁKS-em jest z podtekstami, bo pojedziemy do trenera, który trenował Śląsk. Jedziemy do niego do Łodzi i na pewno będzie ciężko. Górnik natomiast pokonał Wisłę - powiedział niedawno portalowi SportoweFakty.pl Mateusz Cetnarski.
Gdy już jednak zawodnicy udadzą się na zimową przerwę, to do pracy zabiorą się menadżerowie i prezesi. Wiadomo, że kilku czołowym piłkarzom WKS-u niebawem kończą się kontrakty. Jednym z takich graczy jest choćby Piotr Celeban, bez którego dziś trudno wyobrazić sobie podstawowy skład Śląska. Czy Śląskowi uda się więc zatrzymać swoje największe gwiazdy?
- Sytuacja jest w tej chwili spokojna, pomimo że mamy ośmiu czy dziesięciu zawodników, którym się kończą kontrakty w czerwcu. Rozmowy, które się już zaczęły, będą decydujące co dalej z tymi zawodnikami. Każdy ma w swoich planach nie tylko to, jakie decyzje podjąć - za plecami stoją ci, którzy chcą na tym zarobić - powiedział przed meczem z krakowską Wisłą Orest Lenczyk.
Szkoleniowiec powiedział też jedno zdanie, które może fanów Śląska napawać optymizmem. - Nie zanosi się na to, że stracimy kluczowych piłkarzy.
Co zatem stanie się w przerwie zimowej we Wrocławiu? Zagadką jest także to, kto trafi do drużyny aktualnego lidera T-Mobile Ekstraklasy.