Tomasz Hajto: Każdy myśli, że cel minimum, czyli wyjście z grupy, mamy już w kieszeni

Tomasz Hajto chce wrócić do piłki nożnej jako trener. Aktualnie były reprezentant Polski pracuje nad uzyskaniem odpowiednich papierów. Hajto, podobnie jak większość ekspertów, twierdzi, że Polska wylosowała na Euro 2012 "bardzo szczęśliwie".

Rafał Malinowski
Rafał Malinowski

- Zgadza się, ale we wszystkich czterech krajach nastroje są podobne. Przez to losowanie nasza kadra będzie pod ogromną presją. Każdy myśli, że cel minimum, czyli wyjście z grupy, mamy już w kieszeni. To najsłabsza grupa, ale za to bardzo wyrównana. Może minimalnie lepiej niż reszta drużyn wygląda Rosja. Nas czeka wiele pracy i na pewno nie możemy jeszcze myśleć o ćwierćfinale. Wszystkie zespoły są w naszym zasięgu, jednak o awansie będą decydować szczegóły. Może nawet bilans bramkowy - powiedział Hajto w rozmowie z Polska The Times.

Tomasz Hajto uważa, że w związku z ostatnimi wydarzeniami wokół PZPN, jako kozła ofiarnego zrobiono Zdzisława Kręcinę. Czy o swoją posadę powinien zacząć obawiać się również Grzegorz Lato? - Ciężko powiedzieć. Ale zmiany w PZPN są nieuniknione. Im szybciej nastąpią, tym lepiej. W związku są ludzie, do których kompletnie nie mam zaufania. Na przykład pan Olkowicz. Człowiek zajmujący się Euro w Polsce, chociaż jedyny język obcy, jakim włada, to rosyjski. Niejednokrotnie spotykałem go w pracy, gdy był pod wpływem alkoholu. Kiedy go za to skrytykowałem, zostałem ukarany przez PZPN grzywną 5000 złotych. A myślałem, że komuna już się skończyła. Tacy ludzie jak Olkowicz nie mają prawa pracować w związku. Jak mistrzostwa mają się udać, skoro dyrektorem Euro 2012 w Polsce jest ten pan? Poza tym kontrola ministerstwa powinna zacząć się od osób pracujących w dziwnych spółkach związanych z PZPN i otrzymujących za to horrendalne pieniądze. Właśnie tam robi się największe wałki - stwierdził Hajto.

Cały wywiad w Polska The Times.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×