Artur Sobiech: Jestem w grupie czterech napastników, spośród których Smuda wybierze trzech na EURO 2012

W czwartkowym meczu H96 z Worsklą w LE w podstawowym składzie niemieckiej drużyny zadebiutuje Artur Sobiech. - Wreszcie jestem całkiem zdrowy. Marzę o premierowym golu. Temat EURO 2012 nadal jest dla mnie bardzo aktualny - przekonuje 21-latek.

Dotychczas Artur Sobiech rozegrał w barwach Hannoveru tylko 57 minut. Ani razu nie wyszedł w pierwszej "jedenastce". - Czy otrzymuję szansę zbyt późno? Nie uważam tak. Uciążliwa i przewlekła kontuzja kolana, którą leczyłem, zupełnie wytrąciła mnie z rytmu. Z tego powodu czułem się bardzo niepewnie. Oczywiście moje występy były dotąd zbyt krótkie, bo jak każdy zawodnik chce przebywać na boisku tak długo, jak to tylko możliwe - podkreśla młodzieżowy reprezentant Polski.

- Jak ważny jest mecz z Worsklą? Z pewnością nie jest to dla mnie ostatnia okazja do zaprezentowania umiejętności. Będzie jednak wspaniale, jeśli dobrze wypadnę w ostatnim w 2011 roku meczu Hannoveru przed własną publicznością. Dotychczas życie utrudniała mi kontuzja, która była niezwykle frustrująca i mnie rozpraszała. Teraz moim celem są regularne występy w Bundeslidze - zapowiada w rozmowie z Neue Presse.

W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia, jakoby włodarze Hannoveru poszukiwali nowego napastnika. - To mnie nie dotyczy i jest poza mną. Ja jedynie chcę udowodnić swoją wartość i pokazać, że potrafię pomóc drużynie - twierdzi Sobiech, dodając, że cały czas wspiera go dziewczyna Bogna Dybul, która jest piłkarką ręczną.

Były piłkarz Ruchu Chorzów i Polonii Warszawa po raz ostatni wystąpił w kadrze Franciszka Smudy w październiku 2010 roku. Od tego czasu nie otrzymuje powołań. Czy oznacza to dla niego koniec nadziei na udział w EURO 2012? - Temat mistrzostw wciąż jest dla mnie bardzo aktualny. Jestem w ciągłym kontakcie z selekcjonerem. Zagrałem dotąd trzy razy. Za wszelką cenę chcę otrzymać kolejną nominację. W Polsce nie ma zbyt wielu dobrych snajperów. Należę do grupy czterech napastników, spośród których Smuda wybierze trzech, więc moje nadzieje są realistyczne - podkreśla. Pewniakami "Franza" są Robert Lewandowski i Paweł Brożek. Z kim więc rywalizuje Sobiech? Wszystko wskazuje na to, że z Ireneuszem Jeleniem, którego Smuda na początku kadencji chętnie wystawiał.

Sobiech wypowiedział się również na temat Lewandowskiego, który został wybrany najlepszym polskim piłkarzem w mijającym roku. Dziennikarze zapytali go, czy stawia sobie starszego kolegę, który również na początku przygody z Bundesligą miał kłopoty, by dopiero w drugim sezonie zabłysnąć, za wzór. - Doceniam jego grę, jednak nie jest tak, że się na nim wzoruję. Nie jest też moim kolegą w przeciwieństwie do Ebiego Smolarka, z którym występowałem w Polonii - przyznaje.

Komentarze (0)