- Pierwsze co przychodzi mi do głowy to fakt, że otrzymałem ogromną szansę. Niecodziennie przecież zawodnicy grający w trzeciej lidze mają okazję zagrać w ekstraklasie. To dla mnie ogromny zaszczyt. Jestem bardzo ambitną osobą i mam nadzieję, że to tylko pomoże mi w Jagiellonii - cieszył się Przemysław Kostuch, który przez ostatnie półtora roku występował w trzecioligowym Gryfie Wejherowo, czyli zespole, który sensacyjnie awansował do 1/4 finału Pucharu Polski, eliminując po drodze Olimpię Grudziądz, Zawiszę Bydgoszcz, Sandecję Nowy Sącz, Koronę Kielce oraz Górnika Zabrze. W nagrodę były zespół Kostucha zmierzy się w ćwierćfinale z Legią Warszawa.
23-letni stoper wpadł w oko trenerowi Czesławowi Michniewiczowi podczas listopadowego test-meczu. Zawodnik strzelił wówczas bramkę oraz pewnie poczynał sobie w obronie. - Pierwszy raz miałem wówczas okazję zobaczyć, jak wygląda ekstraklasowy klub od szatni i muszę przyznać, że zrobiło to na mnie duże wrażenie. Baza w Pogorzałkach bardzo mi się spodobała. Trzeba przyznać, że są tam dobre warunki do treningu. Stadion jest cały czas w budowie, jednak płyta jest rewelacyjna. Trener Michniewicz wszystkich nas przyjął bardzo serdecznie. Rozmawiał z każdym z testowanych zawodników i sprawiał bardzo pozytywne wrażenie - powiedział Kostuch.
Jakie cele postawił przed sobą nowy nabytek żółto-czerwonych? - Założenie mam zawsze takie samo - grać jak najwięcej. W Gryfie nie miałem problemów z występami w pierwszej jedenastce. W Jagiellonii są jednak bardzo dobrzy obrońcy, jak Skerla, Cionek, czy młody Porębski, który bardzo dobrze wszedł do drużyny. Konkurencja zatem jest duża. Jeżeli ktoś jest ode mnie lepszy, a ja muszę siedzieć przez to na ławce, wówczas na pewno to zrozumiem i nie będę się na nikogo obrażać. Ale bez wątpienia będę walczył o miejsce w składzie, bo jestem bardzo ambitną osobą - zapowiedział Kostuch, który w rundzie jesiennej wystąpił w 16. meczach trzeciej ligi, w których strzelił trzy bramki, oraz w pięciu spotkaniach Pucharu Polski.
W odwrotną stronę powędrował wychowanek Jagi Michał Fidziukiewicz. 20-letni napastnik ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu w trzecioligowym Dębie Dąbrowa Białostocka (zagrał w 16. spotkaniach ligowych, w których strzelił 13 goli). Tym razem działacze z Białegostoku na rok wypożyczyli Fidziukiewicza do Gryfa Wejherowo.
- Jak najszybciej chciałem się dogadać i w końcu normalnie przepracować okres przygotowawczy, bo od dwóch lat nie miałem takiej okazji. Jeździłem po różnych klubach i się okazywało, że gdzieś mnie nie chcieli, gdzieś nie mieli pieniędzy, a do nowego klubu zwykle dołączałem bez prawidłowego przygotowania. Teraz chciałem załatwić to jak najszybciej. Gryf nie jest wcale słabą drużyną i spokojnie może powalczyć o awans do drugiej ligi (Zespół z Wejherowa po rundzie jesiennej zajmuje trzecie miejsce, ze stratą siedmiu punktów do prowadzącej Kotwicy Kołobrzeg - red.), a także pokazać się z dobrej strony w dwumeczu z Legią w Pucharze Polski - powiedział Fidziukiewicz.