Doświadczony piłkarz skorzystał z odpowiedniego punktu w kontrakcie i w ten sposób związał się z beniaminkiem do końca czerwca 2012 roku. Problem w tym, że trener Robert Kasperczyk nie chce już korzystać z jego usług.
Jak na taki rozwój wypadków zareagował sam zainteresowany? - Konstrukcja umowy jest taka, że obowiązuje ona do 30 czerwca. Obecnie czekam na treningi drugiego zespołu - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Michał Osiński.
Czy przedłużanie kontraktu miało sens, skoro w Podbeskidziu nie ma już przyszłości dla 34-letniego obrońcy? - Cały czas szukam nowego pracodawcy i czekam na oferty. Być może coś się dla mnie znajdzie. Muszę sondować rynek. Sytuacja jest bardzo skomplikowana, dlatego nie chciałbym zbyt dużo mówić - dodał.
Abstrahując od wszelkich okoliczności, pół roku na boiskach IV ligi może zrujnować Osińskiemu karierę. - Ale czy teraz jest lepiej? Znalazłem się w takim, a nie innym położeniu. Niestety nic nie mogę na to poradzić. Gdy otrzymam propozycję, to przemyślę wszystko i być może zmienię klub - oznajmił.
Czy obecnie doświadczony obrońca ma jakieś oferty? - Póki co nie. Wiele wskazuje na to, że najbliższe pół roku spędzę w Podbeskidziu - zakończył.
W rundzie jesiennej Osiński zaliczył dwa występy w T-Mobile Ekstraklasie oraz trzy w Pucharze Polski.