Supersnajper z Łotwy, Aleksandr Cekulajevs, nie przekonał do siebie trenera Pawła Janasa i zostali odesłani do domu. - Łotysz miał dojechać do nas już wcześniej, by wziąć udział w kilkudniowych sprawdzianach. Jego przyjazd się opóźnił, a w meczu z Olimpią nie zachwycił na tyle, żeby zostać w zespole i jechać na obóz do Turcji - wyjaśnił Błażej Jenek, dyrektor generalny Lechii.
Z kolei obiecująco wypadł 21-letni Karol Lewandowski z Elany Toruń. Ten zawodnik w dalszym ciągu będzie obserwowany przez skautów Lechii.