W miniony piątek w klub z Bydgoszczy wreszcie zaczęli inwestować sponsorzy. Zawodnicy Zawiszy również dostrzegają ten pozytywny i ważny dla siebie fakt. - To świadczy też o tym, że przedstawiciele różnych firm zauważyli naszą dobrą postawę na boisku w rundzie jesiennej. Firmy, które będą wspierać Zawiszę, na pewno źle na tym nie wyjdą. Zwłaszcza w przypadku awansu do T-Mobile Ekstraklasy - ocenił Geworgian.
Ostatnio pojawiły się też głosy, że Zawisza jako beniaminek nie ma szans na awans do krajowej elity. Jak na takie oceny zapatrują się zawodnicy? - Staramy się w ogóle takich opinii nie brać pod uwagę - dodał Geworgian. - Przede wszystkim chcemy jak najlepiej wykonywać tylko swoje obowiązki. Robimy to co kochamy, wierzymy w sens włożonej pracy i najważniejszy jest końcowy efekt. Nie słuchamy głosów tak zwanych ekspertów.
Obecnie podopieczni Janusza Kubota są po trzech tygodniach morderczych zajęć. Sami zawodnicy narzekają już trochę na nudę i monotonię przygotowań, ale od sparingu z Nielbą się to zmieni. - Wszystko jest podporządkowane głównemu celowi. Ostatnio mocno pracowaliśmy, gdyż czeka nas niewątpliwie niezwykle ciężka i trudna wiosna. Aktualnie swoją formę oceniam na plus i na nic nie mam prawa narzekać.
Już w sobotę o godzinie 12:00 bydgoszczanie w pierwszym sparingu zmierzyli się z Nielbą Wągrowiec. Do rozpoczęcia zmagań w I lidze pozostało jednak trochę czasu. - Nie oglądamy się na to, co robią rywale. Dla nas właściwie liczy się tylko jeden cel, czyli awans do T-Mobile Ekstraklasy - zakończył Geworgian.