Tomasz Dawidowski ma świadomość, że jego zespół powinien zdobywać więcej bramek. - Nie mam co do tego wątpliwości. Jak nie zaczniemy stwarzać okazji i zdobywać goli, nie będziemy punktować. Dlatego musi się to zmienić przyznał w rozmowie z oficjalną stroną gdańskiego klubu wychowanek biało-zielonych. Wie on, że piłkarze Lechii zawiedli kibiców. - Jesienią nie zachwyciliśmy i na pewno sprawiliśmy zawód sobie i naszym kibicom. Wiosną musimy to zmienić i zacząć wygrywać - powiedział.
Wychowanek Lechii liczy, że będzie spisywał się o wiele lepiej, niż miało to miejsce jesienią. - Od początku okresu przygotowawczego sumiennie pracuję. Jedynie podczas pierwszego zgrupowania zmogła mnie grypa i przez kilka dni miałem bardzo wysoką temperaturę. Doszedłem już jednak do siebie i chcę jak najlepiej przygotować się do wiosny. Chcę wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie i pomóc drużynie - przekonuje Dawidowski.
Co ciekawe aby być skuteczniejszym, Tomasz Dawidowski poza typowymi treningami piłkarskimi, ma zajęcia… z bronią sportową. - Pracuję nad odpowiednim ustawieniem swoich celowników, bo chciałbym wiosną coś strzelić. Ale jeśli bramki będą zdobywać koledzy, a jako zespół będziemy wygrywać, to też będę z tego zadowolony - powiedział na zakończenie piłkarz w rozmowie z oficjalna stroną gdańskiego klubu.