- Tak, Brugge przedstawiło lepszą ofertę finansową. Jednak postanowiłem przyjąć tę niższą. To chyba też dobrze o mnie świadczy. O Mariuszu Piekarskim też, bo słyszałem, że sporo złego o nas powiedziano i napisano. Naprawdę kasa nie była dla nas ważna. Istotne było to, gdzie będzie mi się lepiej oddychało. Bo po co mam iść do Belgii, podpisać kontrakt na pięć lat i męczyć się od początku? A na to niestety się zanosiło. Miałem złożyć autograf pod umową, bo tak wypada? Nie - powiedział Borysiuk w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
20-letni piłkarz być może już w najbliższy weekend zadebiutuje w FC Kaiserslautern. Jego nowa drużyna zmierzy się z FC Koeln, a mecz oglądać ma 48 tys. kibiców. Następnie zespół Polaka czeka starcie z Bayernem Monachium. Borysiuk może zatem bardzo szybko zaistnieć w Bundeslidze. Oby mu się to udało.
Źródło: Przegląd Sportowy.