W poniedziałek podopieczni Jacka Zielińskiego pożegnali się z piłkarską halą na Bemowie, gdzie trenowali na początku stycznia, przed wyjazdem na zgrupowanie do Turcji. Kolejne zajęcia odbędą się już przy Konwiktorskiej, wówczas też do drużyny powinien dołączyć Baruchyan, którego w ostatnich dniach zajmowały sprawy paszportowe.
Poloniści trening na Bemowie rozpoczęli od ćwiczeń indywidualnych, następnie pracowali nad atakiem pozycyjnym, a wszystko zwieńczyła treningowa gierka. Żaden zawodnik nie odstawiał nogi, na murawie panował niesamowity tłok (boisko o wymiarach 85m x 42m), a spotkanie zakończyło się remisem, po trafieniach Łukasza Trałki i Roberta Jeża. Warto podkreślić, że na pełnych obrotach trenował już sprowadzony latem Władimir Dwaliszwili, większego zagrożenia pod bramką Michała Gliwy stworzyć jednak nie zdołał.
- W zespole panuje fajna atmosfera. Chcemy dobrze wystartować i wygrać pierwszy ligowy mecz - deklaruje kapitan Trałka. - Praca, jaką założyli trenerzy, została wykonana, a do wyników meczów sparingowych nie przywiązujemy większej wagi. Liga rządzi się swoimi prawami - nie kryje w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Poloniści wiosenną część rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy zainaugurują w piątek w Łodzi. ŁKS to rywal groźny o tyle, że praktycznie nikt nie wie, czego spodziewać się po zespole budowanym przez Piotra Świerczewskiego. W poprzednim tygodniu piątkowy rywal Polonii sprawdził blisko trzydziestu zawodników, kontraktami z klubem zwiąże się jednak tylko kilku z nich, a i tak łódzka ekipa na starcie ligi będzie przypominała pospolite ruszenie.
Czarne Koszule do Łodzi wybiorą się w czwartek, dwa dni wcześniej trener oraz trzech wytypowanych przez kibiców zawodników (Sebastian Przyrowski, Łukasz Piątek, Bruno Coutinho) spotka się z fanami w klubowej kawiarni w ramach promocji walentynkowej.