Radosław Mroczkowski: Narzekanie na warunki nie ma sensu

Sobotnie spotkanie Widzewa z Podbeskidziem przy alei Piłsudskiego w Łodzi zapowiada się, podobnie jak w innych regionach Polski, w trudnych warunkach pogodowych. Wprawdzie prace na płycie boiska związane z odśnieżaniem idą pełną parą, to jednak nie należy się spodziewać idealnego stanu murawy podczas meczu. Zdaniem trenera Radosława Mroczkowskiego, jego zespół jest przygotowany do gry nawet w obecnej sytuacji.

- Przy tym, co się dzieje na zewnątrz, trudno jest powiedzieć, że wszystko jest gotowe. Jeśli chodzi o przygotowanie, to jest w porządku, natomiast obawiam się, że aura spowoduje, że zarówno i dzisiaj na treningu, jak i jutro na meczu będziemy mieć bardzo trudne warunki - rozpoczął swoją wypowiedź na przedmeczowej konferencji trener Radosław Mroczkowski.

W środę Ekstraklasa S.A. poinformowała, że niezależnie od pogody, wszystkie spotkania 18. kolejki T-Mobile Ekstraklasy zostaną rozegrane. Z tego powodu szkoleniowcy wszystkich zespołów najwyższej klasy rozgrywkowej obawiają się o kontuzje swoich podopiecznych. - Mogę wyrzucać swoją złość, ale i tak o rozgrywaniu kolejki decyduje Ekstraklasa. Nie wiem więc czy ma sens narzekanie w tej sytuacji. Na pewno chciałbym, żeby mecz odbył się w normalnych warunkach, które są bezpieczne dla piłkarzy. Zdarzają się sytuacje, że zawodnicy przygotowują się całą przerwę, by potem wyjść na boisko w takich warunkach, jak obecne i nie zawsze kończy się to dobrze - zauważył trener Widzewa.

Aby uniknąć zaskoczenia pogodą, łodzianie odbyli w przerwie zimowej dwa zgrupowania w zupełnie innych klimatach - w Kleszczowie oraz w Tunezji. Zdaniem trenera Mroczkowskiego powinno być to kluczem do dyspozycji jego piłkarzy w nadchodzących meczach. - Nie mamy znajomości w Watykanie. Nie umiemy przewidzieć przyszłości, co do pogody. W związku z tym początek przygotowań był w aurze zimowej. Mecz w Kleszczowie kończyliśmy w jeszcze gorszych warunkach niż dzisiaj. To, że ostatnio spędziliśmy dwa tygodnie w śródziemnomorskim klimacie nie powinno zaszkodzić. Co więcej, jestem zdania, że to może pomóc - stwierdził szkoleniowiec łodzian.

Patrząc po wynikach odniesionych w sparingach, Widzew zdecydowanie nie zachwycił. Łodzianie odnieśli jedynie dwa zwycięstwa - oba z Omegą Kleszczów. Ponadto, podopieczni trenera Mroczkowskiego zremisowali z II-ligową Chojniczanką Chojnice 3:3, Espérance Tunis 1:1, ponosząc następnie trzy porażki z rzędu - z CS Bizertin 1:2 oraz dwie z CS Sfaxien (2:4 oraz 1:2). Mimo tego trener Mroczkowski jest optymistą w temacie dyspozycji swoich piłkarzy, a zwłaszcza tych którzy rozpoczynają swoją przygodę z seniorskim futbolem. - Przygotowania pokazały, że nie mamy powodów do obaw. Może nie wskazywały na to wyniki, ale gra już tak. Oczywiście odejście kilku zawodników spowodowało troszeczkę zamieszania. Potrzeba trochę czasu, by nowi wkomponowali się do naszego zespołu. Moim celem jest, żeby moja kadra nabierała jakości, a nie odwrotnie. Nie chcieliśmy przegrać ostatniego sparingu, ale nie ma innej możliwości na sprawdzenie dojrzałości naszych młodych zawodników niż wpuszczenie ich na boisko. My już znamy odpowiedź na to pytanie, chociaż wynik nie do końca to potwierdza. Z każdym treningiem, meczem, czy okresem przygotowawczym chciałbym, żeby młodzi coraz bardziej stanowili o sile zespołu. Jest to zamierzona taktyka, którą z premedytacją realizuję - wyjaśnił na konferencji trener Mroczkowski.

Jaki jest zatem cel Widzewa na najbliższą rundę? - Nie jestem minimalistą. Planować przed rundą można różnie. Na początek chcemy jak najszybciej zapewnić sobie komfort w postaci utrzymania. Nie zakładam sobie nic po cichu. Nie będziemy jednak poprzestawać na celu minimum. Walczymy przede wszystkim o punkty, które zapewnią nam jak najwyższą pozycję w tabeli - podsumował trener Widzewa.

Komentarze (0)