Historyczne zwycięstwo Podbeskidzia. Łódzka twierdza padła

Piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała pokonali niespodziewanie w sobotę zawodników Widzewa 1:0. Jest to pierwsze w historii zwycięstwo bielszczan nad czerwono-biało-czerwonymi jeśli chodzi o spotkania w jakiejkolwiek klasie rozgrywkowej. Przerwana została także znakomita passa Widzewa bez straconego gola u siebie, która trwała od połowy października.

Do soboty w skład historii spotkań obu zespołów w T-Mobile Ekstraklasie wchodziło zaledwie jedno spotkanie, które miało miejsce w sierpniu ubiegłego roku w Bielsku-Białej. Wówczas padł bezbramkowy remis. Pozostałe konfrontacje obu drużyn miały miejsce w I lidze.

Do pierwszego spotkania Podbeskidzia z Widzewem doszło 25 sierpnia 2004 roku. Łodzianie, którzy w tamtym meczu byli gośćmi, pokonali Górali 2:0. Kolejne starcia również nie przyniosły wygranej piłkarzom Podbeskidzia. Łącznie w 8 meczach na poziomie I ligi aż pięciokrotnie zwycięstwo odnosili piłkarze klubu z alei Piłsudskiego. W pozostałych trzech spotkaniach padał wynik remisowy.

Podopieczni trenera Roberta Kasperczyka przerwali także inną passę łódzkich piłkarzy. Zawodnicy Widzewa stracili ostatniego gola na swoim stadionie 14 października ubiegłego roku w spotkaniu z ŁKS-em. Warto dodać, że czerwono-biało-czerwoni także przegrali tamto spotkanie 0:1. Od momentu zdobycia gola przez Marcina Mięciela do sobotniego trafienia Sylwester Patejuka, czyli przez 343 minuty, golkiper Widzewa, Maciej Mielcarz, z powodzeniem utrzymywał czyste konto.

Historyczna wygrana w Łodzi zaostrzyła apetyty wśród Górali, którzy nie mogli lepiej rozpocząć rundy wiosennej. - Każda passa kiedyś się kończy. Zarówna ta dobra, jak i ta zła. Mieliśmy złą passę na Widzewie i wreszcie udało nam się wygrać z nim. Byliśmy na to gotowi mentalnie, fizycznie i psychicznie. To się stało. Jeżeli chodzi o naszą passę zwycięstw, to będziemy chcieli ją kontynuować przez jak najdłuższy czas - zapowiedział Bartłomiej Konieczny, obrońca Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Komentarze (0)