Fornalik przestrzega: Lech jest podrażniony

W pierwszej wiosennej kolejce z drużyn czołówki najbardziej rozczarował Lech, który przegrał u siebie z PGE GKS. Teraz poznaniacy przyjeżdżają do Chorzowa. Trener Niebieskich przestrzega przed zbytnim optymizmem.

Miejsca w tabeli, ostatnie wyniki, a także prezentowany styl nakazują twierdzić, że faworytem piątkowej potyczki Ruchu z Lechem są gospodarze. Szkoleniowiec Niebieskich Waldemar Fornalik tonuje jednak nastroje. - Miejsce i ostatni mecz tak mogą mówić. Inaczej jest w momencie, gdy spojrzymy na potencjał ludzki obu drużyn - stwierdza trener. - O wyniku mecz zadecyduje zapewne dyspozycja dnia. Lech zagrał ostatnio słabo, a często jest tak, że po słabym występie przychodzi dobry - dodaje Fornalik. - Lech jest podrażniony. Pojedynek z nami pokaże jak ostatnia porażka na nich podziałała. Na pewno nie liczymy na to, że przyjedzie Lech, który zagra z Ruchem tak jak z Bełchatowem - przestrzega trener czwartej drużyny ekstraklasy.

Gabor Straka (z lewej) zaliczył asystę we Wrocławiu po dokładnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego
Gabor Straka (z lewej) zaliczył asystę we Wrocławiu po dokładnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego

W pierwszej wiosennej kolejce z drużyn czołówki komplet punktów wywalczyła tylko Polonia Warszawa. Waldemar Fornalik zauważa, że tabela się spłaszczyła i coraz więcej drużyn może chcieć powalczyć o europejskie puchary. - Poza Polonią wszyscy zostali w blokach. Grupa pościgowa ma już 28 punktów, czyli niewielka stratę - stwierdza Waldemar Fornalik, który wie czego spodziewać się po Lechu w piątkowym meczu. - Wszyscy widzą jak oni chcą grać, ale nie zawsze im to wychodzi. Przede wszystkim mają za zadanie długo utrzymywać się przy piłce. Jednak ocena tego zespołu nie należy do mnie. Muszę patrzeć na swoją drużynę i rozwiązywać nasze problemy - ucina szkoleniowiec chorzowskiego klubu.

W jesiennym meczu obu drużyn bezdyskusyjnie 3:0 wygrał będący na fali Lech. - Do momentu utraty goli źle to nie wyglądało. Połowę pierwszej bramki sami sobie strzeliliśmy, a później już poszło - akcentuje Fornalik i chwali najlepszego napastnika polskiej ekstraklasy Artioma Rudneva. - O jego umiejętnościach świadczyć może liczba bramek. Do tego potrafi rozegrać piłkę. Można go porównać na pewnym etapie do kariery Roberta Lewandowskiego - ocenia trener Niebieskich.

Artioma Rudneva obawiają się w Polsce wszyscy
Artioma Rudneva obawiają się w Polsce wszyscy

W piątkowym meczu o wyniku gry mogą zadecydować stałe fragmenty gry. Dla chorzowian to dobra wiadomość. Wszak cztery z pięciu ostatnich ligowych goli Ruch strzelił właśnie po rzucie wolnym, rożnym lub karnym. - Od początku mojej pracy tutaj nad tym pracujemy i to zarówno w obronie jak i w ataku. Jednak wiele zależy od samych piłkarzy. Jeśli są pozytywnie nastawieni to się udaje strzelić gola. A czasami rogów może być naście i nie kończy się to bramką - podsumowuje trener Ruchu.

Komentarze (9)
Bodiczek
23.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fornalik grubo przesadza z tą kurtuazją. Tak naprawdę Ruch będzie sam sobie winien jeśli w piątek nie zdobędzie trzech punktów. Tak słabego Lecha już dawno nie było i zapewne każda drużyna ekst Czytaj całość
rico-kaboom
23.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma co fajna sytuacja w tym Poznaniu. Wszyscy czekają na nowego trenera i ich nawet nie obchodzi czy klub wygra czy nie. Baa nawet kibice chcą żeby przegrali, no pogratulować. Może tak wpadn Czytaj całość
lech
23.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pytanie jest jedno: czy Lech po przegranym meczu odprawi Bakero!? Mecz będzie przegrany! jeżeli jest inaczej niż donoszą media o sytuacji Bakero w Lechu wynik jest otwarty! 
avatar
CsabaHell
23.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lech dostanie lanie w Chorzowie. Chyba że Rudniew strzeli szybko jakiegoś gola, to jedyna szansa dla Kolejorza, bo jego gra w tym sezonie wygląda tak, że jak szybko strzelą na 1:0 - to grają do Czytaj całość
avatar
Remle
23.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
racja, czytając wypowiedzi niektórych odnoszę wrażenie, że już doliczyli punkty Ruchowi bez gry. A tymczasem wystarczy spojrzeć na nazwiska w Lechu. Sam Rudniev wygrał Lechowi czy tam Amice nie Czytaj całość