- Rozgrywki ruszyły, dostarczając nam już od początku kilku niespodzianek, jak to zresztą zwykle bywa po okresie przygotowawczym. Nasz start był średni, ale nie czas teraz na komentowanie na forum tych elementów naszej gry, które były średnie - powiedział Orest Lenczyk, trener Śląska Wrocław. W pierwszym spotkaniu po przerwie zimowej wrocławianie zremisowali 1:1 na własnym stadionie z Ruchem Chorzów.
Mimo remisu Śląsk nie tylko utrzymał pozycję lidera T-Mobile Ekstraklasy, ale jeszcze powiększył przewagę nad Legią Warszawa, która miała być głównym rywalem wicemistrzów Polski w walce o tytuł przyznawany najlepszej drużynie w kraju. Teraz jednak drugi w tabeli jest inny zespół ze stolicy - Polonia. Najbliższym rywalem WKS-u będzie jednak zespół prowadzony przez Macieja Skorżę. - Jesteśmy przed meczem z drużyną, której kibice i właściciele nie wyobrażają sobie, że ten sezon nie przyniesie jej mistrzostwa Polski. O Legii wiemy wiele, ale dopiero w niedzielę okaże się, w jakim składzie wyjdzie zespół ze stolicy i w jakiej będzie dyspozycji po tych trzech oficjalnych meczach, rozegranych już w tym roku. My staramy się spokojnie pracować, mobilizować na to spotkanie i przede wszystkim zajmować się sobą oraz wytypowaniem najbardziej optymalnego składu - zaznaczył trener zielono-biało-czerwonych.
Legioniści w czwartek rywalizowali w Lidze Europejskiej ze Sportingiem Lizbona. Podopieczni Skorży ten pojedynek przegrali i odpadli z dalszych rozgrywek. - Ciężko orzec, czy spotkanie pucharowe Legii będzie miało wpływ na jej postawę w niedzielnym meczu. Raczej nie, bo przecież mamy dopiero koniec lutego. Jedno jest pewne - utrata bądź strzelenie bramki będzie miało ogromny wpływ na przebieg naszego pojedynku - zaznaczył szkoleniowiec.
Do dyspozycji trenera Śląska znów będzie Waldemar Sobota, który w potyczce z Ruchem Chorzów pauzował za nadmiar żółtych kartek. - Zimą wszyscy pracowali tak dobrze, że ciężko jest mi wskazać nie tylko zawodników, którzy mają wystąpić w pierwszej jedenastce, ale także zasiąść na ławce rezerwowych. Tym bardziej, że do składu po pauzie za kartki, wraca Waldemar Sobota - podkreślił doświadczony trener.
Orest Lenczyk zdaje sobie sprawę, jak istotne dla układu tabeli może być niedzielne spotkanie. - Na pewno ten mecz będzie miał spore znaczenie dla układu tabeli, bo z dużym zainteresowaniem na wynik tej konfrontacji czekać będą trzy, cztery drużyny. To spotkanie będzie dla mnie także potwierdzeniem, czy ten stadion jest dla nas jeszcze obcy, czy już nie. Jednak publiczność na pewno będzie nasza - podsumował trener WKS-u.