LM: Real nie boi się wylosowania Barcelony. "Nie ma znaczenia, na kogo trafimy"

Królewscy pewnym zwycięstwem 4:1 nad CSKA Moskwa zameldowali się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów i oczekują na kolejnego przeciwnika. - Zaniepokoiłem się tylko, gdy straciliśmy gola na 3:1 i usłyszałem gwizdy widowni - przyznał Jose Mourinho.

Królewscy mogli poczuć się ćwierćfinalistami w 55. minucie, gdy Cristiano Ronaldo zdobył bramkę na 2:0. Portugalczyk w doliczonym czasie dołożył drugie trafienie i ma teraz w 128 oficjalnych występach w Realu Madryt... 128 goli! Na pochwałę od Jose Mourinho zasłużył jednak ktoś inny. - Kaka rozegrał spektakularny mecz. Najlepiej prezentował się za czasów występów w AC Milan, ale jeszcze nigdy nie pracował tak ciężko jak teraz. Wykonał fantastyczną robotę i nic dziwnego, że po 75 minutach nie miał już siły w nogach - ocenił "The Special One".
- To nie było wielkie spotkanie w naszym wykonaniu, ale pokazaliśmy wielką dojrzałość. Natychmiast po stracie piłki, wywieraliśmy presję na rywalach. Chociaż CSKA na początku meczu miało dobrą szansę do zdobycia gola, kontrolowaliśmy przebieg rywalizacji. Cierpiałem tyle, ile się spodziewałem. Miałem świadomość, że nie będzie łatwo, bo znałem atuty naszego rywala

- podsumował pojedynek na Santiago Bernabeu Mourinho.

Na skutek otrzymania żółtej kartki w pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu nie zagra jeden z najważniejszych elementów w układance "Mou", Xabi Alonso. - Nie jest to powód do płaczu. Dysponujemy silną linią pomocy i nie będzie żadnego problemu w tym, by obok Khediry zagrali Lass albo Granero. Może zagrać nawet Nuri - uspokaja trener.

W piątek Los Blancos mogą wylosować zarówno nie najsilniejsze APOEL czy Olympique, jak i Barceloną albo Milan. - Nie mamy żadnych preferencji. Nie ma znaczenia, na kogo trafimy. Każdy przeciwnik jest taki sam, każdego trzeba pokonać. To samo dotyczy Barcelony. Jeśli wpadniemy na nią, postaramy się zagrać jak równy z równym i zwyciężyć - przekonuje Marcelo, a podobnego zdania jest Mourinho: - Nie ma gorących i zimnych kulek w koszyku, każda ma taką samą temperaturę. I nie dotyczy to jedynie pary ćwierćfinałowej, ale także potencjalnego przeciwnika w półfinale. Każdy rywal, na którego trafimy, będzie ciężki do przejścia. Silne drużyny już odpadły, a te, które je pokonały, są jeszcze mocniejsze.

Relacja z meczu Real - CSKA ->>>

Źródło artykułu: