Janosik kolejnym skalpem złocisto-krwistych?
Piłkarze Korony Kielce jak na razie idą jak burza. Złocisto-krwiści wiosną wygrali wszystkie swoje spotkania. Najbliższym rywalem Korony będzie prowadzona przez Pawła Janasa Lechia Gdańsk. Czy kielczanie odniosą piąte z rzędu zwycięstwo?
Piłkarze Korony Kielce mają patent na wrocławski Śląsk. Wrocławianie w Ekstraklasie nie znaleźli jeszcze sposobu na pokonanie kielczan. Śląsk 9 razy spotykał się z Koroną. Bilans meczów to dwa zwycięstwa Śląska, trzy remisy i cztery wygrane Korony. Warto także podkreślić, że cztery ostatnie potyczki kończyły się właśnie zwycięstwem złocisto-krwistych. Nie inaczej było i w minionej kolejce, kiedy to drużyna z Kielc we Wrocławiu na Stadionie Miejskim pokonała 2:1 zespół WKS-u. Było to już czwarte z rzędu zwycięstwo kielczan, którzy teraz zmierzą się z Lechią Gdańsk. - O puchary nie walczymy. Walczymy o to, aby najbliższe spotkanie zagrać dobrze i przede wszystkim je wygrać. Zawsze wychodzimy na boisko po to, aby zwyciężać. Piłka nożna uczy pokory. Łatwo można zlecieć. My znamy swoje miejsce. Wiemy, że mamy krótką i mało doświadczoną kadrę. Przekonaliśmy się o tym w pierwszej rundzie, kiedy zabrakło kilku zawodników i już to nie była ta Korona, bo traciliśmy na jakości. Na razie zdobywamy punkty. Podobnie było na początku sezonu, kiedy byliśmy przez dziewięć kolejek niepokonani - podkreśla opiekun piłkarzy Korony, Leszek Ojrzyński.
Dokładnie w takim sobie wypowiadają się jego podopieczni. - Chodzimy po ziemi. Mamy cztery wygrane i nie bujamy z głową w chmurach. Wiemy, że w tej lidze każdy zespól może ograć każdego. Podchodzimy z szacunkiem do każdego zespołu - nie ważne, z kim gramy. Przygotowujemy się do kolejnego meczu i patrzymy tylko na najbliższego rywala. Nie liczymy ile teraz mamy punktów i ile możemy mieć za pięć kolejek. Zostało dziewięć meczów do końca. Następnym naszym rywalem będzie Lechia Gdańsk i już o nim myślimy. Potem zobaczymy, jak będzie - mówi Tadas Kijanskas.
Lechiści w tym sezonie prezentują się słabo. Nie dość, że mają problemy ze zdobywaniem bramek, to jeszcze będą musieli bronić się przed spadkiem. W Kielcach zdają sobie sprawę, że w Gdańsku Lechia nie będzie jednak łatwym rywalem, bo jest mocno zdeterminowana, aby w końcu zdobyć trzy punkty. - Skupiamy się na najbliższym przeciwniku i próbujemy dać z siebie wszystko. Ze Śląskiem to było widoczne po raz kolejny. Staramy się grać na tyle skutecznie, aby trzy punkty były przy nas i abyśmy sobie je dopisywali. Nie zawsze się to udaje. Na razie się tak składa, że wszystko nam wychodzi, ale do końca na pewno tak nie będzie - zaznacza Ojrzyński.
O Koronie mówi i pisze się ostatnio wiele. - My presji nie mamy. My po prostu gramy z meczu na mecz - stwierdza Maciej Korzym. - Ciężko pracowaliśmy, żeby robić jakieś wyniki. Wiadomo, że na wygraną nie składa się tylko ciężka praca, ale i trochę szczęścia. Akurat ono jak na razie nam dopisuje. Możemy też dziękować sztabowi szkoleniowemu za to, jak nas przygotował - dodaje.Czy więc Lechia Gdańsk, prowadzona przez Pawła Janasa, będzie kolejnym skalpem złocisto-krwistych? - Niektórzy się obawiali tej rundy wiosennej. My zresztą też. Wiadomo, jak to było w zeszłym sezonie. Chcieliśmy jak najlepiej wystartować i jak na razie idzie jak marzenie. Oby to trwało jak najdłużej - puentuje Piotr Malarczyk.