GieKSa dwukrotnie na deskach - relacja z meczu GKS Katowice - Ruch Radzionków

GKS Katowice w fatalnym stylu rozpoczął rundę wiosenną na boiskach zaplecza T-Mobile Ekstraklasy. Na inaugurację zmagań przy Bukowej GieKSa uległa Ruchowi Radzionków 1:2 (0:1) i jest coraz bliżej strefy spadkowej.

W zimowym okienku transferowym w Radzionkowie panował ruch jak w ulu. Do klubu trafiło dwunastu nowych graczy, podczas gdy w Katowicach doszło do zmian raptem kosmetycznych. Kadrowa stabilizacja nie pomogła jednak GieKSie w odniesieniu zwycięstwa w pierwszym wiosennym meczu przy Bukowej.

A katowiczanie mieli wszelkie ku temu szanse, bo w samej pierwszej połowie kilka razy zmuszali Seweryna Kiełpina do wysiłku. Za każdym razem golkiper Ruchu stawał jednak na wysokości zadania. Radzionkowianie przed przerwą także mieli swoje okazje, które w przeciwieństwie do GKS umieli wykorzystać.

Na dwie minuty przed przerwą Cidry na prowadzenie wyprowadził Adam Giesa, wykorzystując dogranie Idrissy Cisse z prawego skrzydła. Wcześniej Senegalczyk sam stanął przed szansą na zdobycie bramki, ale w sytuacji sam na sam z Witoldem Sabelą trafił wprost w interweniującego bramkarza gospodarzy.

Na dobre gra podopiecznych Rafała Góraka rozkręciła się dopiero po zmianie stron. Wówczas GieKSa raz jeszcze przycisnęła i na efekty tego nie trzeba było czekać. Nie minął bowiem kwadrans gry po przerwie, a już w Katowicach był remis. Na bramkę Ruchu uderzył Kamil Cholerzyński, a wślizgiem tor lotu piłki zmienił jeszcze Jacek Kowalczyk, zmuszając Kiełpina do kapitulacji.

Rozochoceni obrotem sprawy gospodarze postawili wszystko na jedną kartę, szukając bramki pozwalającej im na zgarnięcie całej puli. Golkipera Ruchu próbowali zaskoczyć Tomasz Hołota i Przemysław Pitry, ale radzionkowski bramkarz wychodził z opresji obronną ręką.

Tyle szczęścia w sobotni wieczór nie miał jednak jego vis a vis w katowickiej bramce, który w 66. minucie musiał po raz drugi wyciągać piłkę z siatki. Co prawda Sabela zdołał najpierw odbić piłkę po strzale Sebastiana Radzio, ale wobec dobitki z kilku metrów rozgrywającego świetne zawody Cisse nie miał już nic do powiedzenia.

Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry szanse na podwyższenie prowadzenia dla Ruchu miał Mariusz Muszalik, ale były gracz GieKSy nieznacznie się pomylił. Mogło się to na radzionkowianach zemścić w ostatniej akcji meczu, kiedy piłka po strzale Patryka Stefańskiego zatrzymała się na poprzeczce bramki Kiełpina. - Ruch wypunktował nas dzisiaj jak bokser - przyznaje Rafał Górak, opiekun drużyny z Bukowej.

Pomeczowe komentarze trenerów:

Artur Skowronek (trener Ruchu Radzionków): Spokojnie podchodzę do oceny tego spotkania, bo muszę je zobaczyć na wideo. Co dziwne, bardzo spokojnie podeszliśmy do tego meczu, bo dobrze wiedzieliśmy, że jesteśmy przygotowani do tego meczu. Każdy wiedział co ma robić boisku. Mogę mieć tylko pretensje o straconą bramkę, bo ćwiczymy na treningach tego typu zagrania, a mimo to straciliśmy bramkę. Pozostałe założenia, które nakreśliłem zespołowi zostały wypełnione. Gry kontrolne przed rundą nie wyglądały rewelacyjne, ale cały czas wierzyłem w moich zawodników i w pracę całego sztabu.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Gratulacje dla Artura Skowronka i całego Ruchu Radzionków. Ruch wypunktował nas dziś jak prawdziwy bokser, trafiał dokładnie wtedy, kiedy chciał nas trafić. Mieliśmy swoje sytuacje, ale zawiedliśmy siebie i kibiców. Wykorzystaliśmy jedna sytuacje, a mogliśmy więcej. Czujemy po tym meczu ogromny niedosyt i duży smutek. Co do występu Cholerzyńskiego na prawej obronie - musieliśmy postawić na jakąś alternatywę. Nie chcieliśmy do końca odkrywać kart przed rywalem i wyjawiać tego jak poważny jest uraz Tomka Rzepki.

GKS Katowice - Ruch Radzionków 1:2 (0:1)
0:1 - Giesa 43'
1:1 - Kowalczyk 58'
1:2 - Cisse 66'

Składy:


GKS:
Sabela - Cholerzyński, Napierała, Kowalczyk, Kaciczak, Beliancin (73' Beliancin), Hołota, Gierczak, Zachara (80' Stefański), Pitry, Rakels.

Ruch:
Kiełpin - Kopacz, Kowalski, Nalepa, Trzcionka, Giesa (85' Cieluch), Dziewulski, Muszalik, Radzio (70' Danielewicz), Rocki, Cisse (78' Tumicz).

Żółte kartki:
Hołota, Pitry (GKS) oraz Tumicz (Ruch).

Sędzia: Erwin Peterek (Lublin).

Źródło artykułu: