PP: Biała Gwiazda w półfinale, Kolejorz na bocznicy - relacja z meczu Wisła Kraków - Lech Poznań
W rewanżowym meczu 1/4 finału Pucharu Polski Wisła Kraków pokonała przed własną publicznością Lech Poznań 1:0 i awansowała do półfinału rozgrywek. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w 25. minucie gry Cwetan Genkow. Dla Kolejorza oznacza to praktyce drugi sezon bez awansu do europejskich pucharów.Na 8 kolejek przed zakończeniem sezonu ani Wisła, ani Lech nie ma już szans na zdobycie mistrzostwa Polski. Biała Gwiazda traci do prowadzącej w tabeli T-Mobile Ekstraklasy Legii Warszawa 10 punktów, a Kolejorz aż 14 "oczek" (ma jednak jedno spotkanie rozegrane mniej). Mniejszy dystans, bo odpowiednio 5 i 9 punktów dzieli oba zespoły do podium, ale i tak zdobycie Pucharu Polski było dla obu ekip najkrótszą i najpewniejszą drogą do Europy. Poznaniacy z niej zboczyli i kolejny sezon muszą spisać na straty.
Po zwycięstwie 1:0 Wisły w pierwszej odsłonie ćwierćfinału, Kolejorz chcąc w ogóle myśleć o awansie do półfinału, musiał strzelić w Krakowie chociaż jednego gola. Zadanie nie wydawało się trudne, ale w żadnym z pięciu wiosennych spotkań lechici nie zdobyli jeszcze ani jednego gola i we wtorkowym meczu podtrzymali niechlubną serię.
W Krakowie zaczęli nerwowo, co w 3. minucie mogło skończyć się dla nich stratą bramki. Manuel Arboleda zagrał przed swoim polem karnym piłkę wprost pod nogi Genkowa, ten podał ją do wbiegającego w "16" Andraża Kirma, ale Słoweniec stracił nad nią panowanie i jego szturm przerwał Jasmin Burić. Kolejne minuty upłynęły na dwóch dłuższych przerwach w grze spowodowanych urazami Maora Meliksona i Kew Jaliensa. O ile pierwszy po poturbowaniu przez Arboledę mógł kontynuować występ, to Jaliens doznał kontuzji mięśnia dwugłowego uda i musiał zejść z boiska na dobre. Jego miejsce już w 10. minucie zajął Marko Jovanović i chwilę później widać było, że awaryjnie wszedł na boisko. Do spółki z Cezarym Wilkiem został rozklepany przez Artioma Rudneva i Bartosza Ślusarskiego, dzięki czemu ten drugi znalazł się w dogodnej sytuacji, ale z 10 metrów uderzył wysoko nad bramką Wisły.
Usypiających z nudów kibiców na trybunach z letargu wyrwał w 25. minucie Genkow. Gervasio Nunez z prawej strony posłał dochodzące do bramki Lecha dośrodkowanie, Bułgar doszedł do piłki i głową skierował ją do siatki rywali. Lecha przed przerwą nie stać było już na żadną konkretną odpowiedź. W 39. minucie Marcin Kikut z prawej strony wpadł w pole karne Wisły i uderzył obok dalszego rogu bramki gospodarzy.
Na początku drugiej połowy trener Lecha Mariusz Rumak dokonał zmian w drugiej linii: Rafała Murawskiego zastąpił usposobiony bardziej ofensywnie Semir Stilić, a miejsce Mateusza Możdżenia na skrzydle zajął grający wcześniej w obronie Kikut, którego w defensywie zastąpił Grzegorz Wojtkowiak. Nie dało to jednak żadnych pozytywnych efektów w grze Kolejorza. Sergei Pareiko wciąż był bezrobotny, a Lech nawet nie potrafił zbliżyć się pod pole karne Wisły. Bliska awansu Biała Gwiazda też nie forsowała tempa. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem Genkow zagrał prostopadle do Dudu Bitona, ale Izraelczyka przy piłce uprzedził wybiegający z linii bramkowej Burić.
Lech przebudził się w samej końcówce. W 86. minucie po dośrodkowaniu Stilicia Marcin Kamiński wygrał pojedynek główkowy z rywalami, ale po jego strzale piłkę na poprzeczkę kapitalnie sparował Pareiko, a chwilę później Rudnev nie doszedł na 5. metrze do zacentrowanej z lewego skrzydła piłki. W doliczonym czasie gry natomiast Ślusarski strzałem z 15 metrów ostemplował słupek bramki Wisły.
Gdyby nie emocjonujące ostatnie minuty, druga połowa byłaby godna jak najszybszego zapomnienia. Trudno dziwić się temu, że dla obu ekip Puchar Polski był ostatnią szansą na awans do europejskich pucharów.
Wisła Kraków - Lech Poznań 1:0 (1:0)
1:0 - Genkow 25'
Pierwszy mecz: 1:0, awans: Wisła Kraków.
Wisła: Pareiko - Jaliens (10' Jovanović), Chavez, Bunoza, Paljić - Wilk, Nunez, Iliev (66' Biton) - Melikson (80' Brud), Kirm - Genkow.
Lech: Burić - Kikut, Kamiński, Arboleda, Henriquez - Murawski (51' Stilić), Djurdjević, Możdżeń (61' Wojtkowiak) - Ślusarski, Kriwiec - Rudnev.
Żółte kartki: Biton, Melikson (Wisła) oraz Djurdjević (Lech).
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów: 15 137.
-
GrayWolf Zgłoś komentarz
EURO UEFA położy :)! -
jerronimo Zgłoś komentarz
jak słaby Ślusarski jest najaktywniejszym piłkarzem Lecha to ręce opadają -
LeJeK Zgłoś komentarz
Lech siegnal dna. Wisla gra bez stylu ale wygrywa, odkad przyszedl Probierz 3 wygrane 2 remisy. -
Jab Zgłoś komentarz
wyprowadzić!,, -
Boss Zgłoś komentarz
Pucharu Polski. W Poznaniu natomiast dzieje się bardzo źle i po sezonie dojdzie tam do niezłego trzęsienia ziemii... Poleci zapewne trener, jak i kilkunastu piłkarzy, bo to chyba jedyny sposób aby oczyścić atmosferę w wielkopolskim zespole. W Krakowie od nowego sezonu ruszy natomiast autorski projekt Probierza, więc tam również zapewne skłąd personalny ulegnie sporym zmianom. -
joker Zgłoś komentarz
Cracovii albo albo Zagłebia. -
Soundwave Zgłoś komentarz
Lech ma najbardziej gówniany z wszystkich stadionów na Euro. Tam nawet trawa nie chce rosnąć. Teraz do tego poziomu dobiła drużyna i wszystko git. -
Rid Zgłoś komentarz
Zawodnicy Lecha poprostu sie juz "wypalili" jak to sie mówi, nawet nowy trener im nie pomoże , nie wiem za co oni w ogóle pieniądze dostają. -
wuja Zgłoś komentarz
Kamiński to świetny obrońca! Popełnia bardzo mało błędów. Jest jedno "ale", każdy kończy się straconym golem ;) -
elvis Zgłoś komentarz
no to Lech ma porobione...bedzie wyprzedaz po sezonie...i oferty last minute! -
Sidney Zgłoś komentarz
Przykry to był cały ten mecz. Poziom jakby grały dwie drużyny z podwórka, chociaż nie - tam dzieciaki mają ambicję i chęć imponowania kolegom... -
Visitor_Q Zgłoś komentarz
długiego czasu nie zagrał dobrego meczu jest najlepszym zawodnikiem Lecha na boisku wiedz, że coś się dzieje. Rudnev po tym, jak i po poprzednim spotkaniu powinien na ławce wylądować na jakiś czas, chyba za bardzo uwierzył po bramkach strzelonych w rundzie jesiennej, że obrońcy sami będą się przed nim kłaść. 6 pkt straty do trzeciego miejsca (jeśli wygrają z Górnikiem, w końcu muszą coś wygrać) na 24 możłiwe do zdobycia to nie jest tak dużo, ale aż trzy drużyny mają te 38 pkt, chyba tylko przy Bożej pomocy Lech awansuje do LE. -
RaraOszołom Zgłoś komentarz
sprawa.