- Lubię duże wyzwania. Wiele osób pytało zimą: "Adam co ty robisz? Idziesz do klubu, który za chwilę spadnie z ekstraklasy. Znowu chcesz jeździć na pierwszą ligę i przeżywać to samo?". Ale ja jestem wielkim optymistą. I naprawdę chciałem przyjść do Lubina. Miałem oferty z Lechii i Korony, mógłbym grać gdzieś w środku tabeli. Ale postanowiłem podjąć wyzwanie. Założyłem sobie, że tym razem nie spadnę - powiedział Banaś w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Adam Banaś chciałby w końcu powalczyć w lidze o mistrzostwo Polski czy europejskie puchary. Może uda się to już za rok z Zagłębiem Lubin. Tymczasem w sobotę Miedziowych czeka mecz z gatunku o 6 punktów. W Łodzi Zagłębie zagra z walczącym o utrzymanie ŁKS-em. Ewentualna wygrana lubinian może okazać się na wagę złota (czyt. utrzymania).
Źródło: Przegląd Sportowy.