Piłkarze Śląska Wrocław odpadli z Pucharu Polski i mogą teraz skupić się na rywalizacji w T-Mobile Ekstraklasie. Najbliższym rywalem WKS-u będzie Lech Poznań. Potem wicemistrzowie Polski zmierzą się z Polonią Warszawa. - Po niepowodzeniu w Pucharze Polski przygotowujemy się do najbliższych wyjazdowych konfrontacji z Lechem i Polonią. Mamy w pamięci zdecydowane zwycięstwa u siebie z tymi drużynami, ale bierzemy pod uwagę to, że rewanże zawsze są trudne, tym bardziej że zarówno w Poznaniu, jak i w Warszawie nikt nie jest zadowolony z postawy swoich zespołów w lidze - skomentował Orest Lenczyk, trener Śląska Wrocław.
Do tych dwóch spotkań piłkarze Śląska przygotowywać się będą poza Wrocławiem. - W sobotę rano wyjeżdżamy do Grodziska Wielkopolskiego. Zabieramy dwudziestu zawodników. Chcemy mieć całą drużynę, ponieważ każdy trening będziemy traktować jako przygotowania nie tylko do spotkania z Lechem, ale i z Polonią - wyjaśnił doświadczony trener.
"Oro Profesoro" nie będzie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników. - Z uwagi na kartki w Poznaniu nie wystąpią Jarosław Fojut i Dariusz Pietrasiak. Pojawia się pytanie, jak w tej sytuacji zestawić środek obrony. Graczy na tą pozycję będę wybierał z grupy sześciu, siedmiu zawodników - wyjaśnił szkoleniowiec. - Dalibor Stevanović jest już gotowy do gry po chorobie, pod uwagę brany jest również Marek Wasiluk. W niedzielę natomiast na pewno nie wystąpi Piotr Ćwielong, który wciąż dochodzi do siebie po naderwaniu więzadeł - dodał.
Trener zielono-biało-czerwonych zaznaczył jednak, że rywala nie wolno lekceważyć. - Wiem, że Lech w tym roku nie strzelił jeszcze bramki. Staram się jednak nie brać pod uwagę problemów naszego rywala. Często bywa, że są to tylko dywagacje, a całą prawda o formie drużyny wychodzi dopiero podczas meczu. Dla nas najważniejsze jest to, że kadra Lecha już od kilku lat jest jak na polską ligę naprawdę mocna - podsumował opiekun wicemistrzów Polski.