W dwóch ostatnich spotkaniach piłkarze bydgoskiego Zawiszy zdobyli komplet punktów. Najpierw odprawili z kwitkiem Czarnych Żagań, by trzy dni później nie dać żadnych szans Miedzi Legnica. - Spodziewałem się, że będzie dobrze - mówi prezes klubu Bogdan Pultyn. - Już w pierwszym meczu w Kluczborku pokazaliśmy się z dobrej strony, ale przegraliśmy przez indywidualne błędy piłkarzy. Tamto niepowodzenie z nawiązką odbiliśmy sobie jednak w dwóch kolejnych meczach.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc można przypuszczać, że Zawisza będzie starał się zgarnąć całą pulę także w nadchodzący weekend. Rywalem bydgoskich zawodników będzie GKS Tychy. - Tego obiecać nie mogę. To tylko sport i ciężko przewidywać końcowe rozstrzygnięcia. Chcemy zdobywać jak najwięcej punktów, a przy tym wygrywać, ale jaki będzie finał? Nie wiem. Na pewno piłkarze dadzą z siebie wszystko! - dodaje.
Prezes II-ligowca nie jest zaskoczony dobrą postawą piłkarzy na początku rozgrywek. - Zespół dobrze przepracował zimę, a to jest bardzo istotne. Poza tym to jest praktycznie ten sam zespół, który wywalczył awans z IV do II ligi. Ci zawodnicy grają ze sobą już rok, dlatego na boisku doskonale się rozumieją. Stanowimy monolit i w tym tkwi nasza siła - kontynuuje Pultyn.
W 5. kolejce Zawisza zmierzy się na wyjeździe z Pogonią Szczecin. To spotkanie od dawna elektryzuje kibiców obu zespołów. - Zawsze myślimy o najbliższym meczu - zapewnia prezes. - Przed nami spotkanie z GKS Tychy, a potem pojedynek w Pucharze Polski. Dopiero później zaczniemy zastanawiać się jak wygrać w Szczecinie z Pogonią. Nie ukrywam jednak, że obserwujemy tego przeciwnika i analizujemy jego grę.