Promyk nadziei w sercach Pasów

Cracovia po 9 kolejkach przerwy w końcu sięgnęła po ligowe zwycięstwo i w 25. kolejce pokonała przed własną publicznością Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:1. - Długo na to czekaliśmy, ale nigdy nie jest za późno. To był już naprawdę ostatni gwizdek, więc tym bardziej jesteśmy szczęśliwi, że się udało. Nie poddamy się do końca sezonu - mówi kapitan Pasów Arkadiusz Radomski.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Wcześniej po komplet punktów Cracovia sięgnęła w meczu 15. kolejki z GKS-em Bełchatów (2:1). - Ostatnie zwycięstwo pamiętam bardzo dobrze, bo było to 27 listopada w moje urodziny. Bardzo długo kazaliśmy czekać kibicom na kolejną wygraną. Daliśmy z siebie wszystko i dzięki temu wygraliśmy - to słowa Mateusza Żytki, który podobnie jak koledzy nie traci nadziei na utrzymanie: - Promyk lepszej gry był w Poznaniu i to każdy przyznawał. Z Podbeskidziem ten promyk przerodził się w promień nadziei, ale trzeba zapomnieć o tym meczu, zakasać rękawy i czekać na Polonię. Przecież wciąż jesteśmy na ostatnim miejscu, więc bez hurraoptymizmu.

- To, co się działo z nami, siedziało w naszych głowach. Nie mamy nic do stracenia, więc w kolejnych meczach powinno być podobnie jak z Podbeskidziem - zapewnia Milos Kosanović, który strzałem z rzutu wolnego zdobył jedną z bramek dla Cracovii. - Wszyscy wierzymy w utrzymaniu i z Podbeskidziem pokazaliśmy, że nie można nas jeszcze spisać na straty. Do zdobycia jest 15 punktów, a w naszej lidze wszystko jest możliwe.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×