- Jest mi bardzo przykro z powodu wydarzeń z sobotniej nocy. Znalazłem się w złym czasie w nieodpowiednim miejscu i zachowałem się bardzo nieprofesjonalnie. Takie są fakty. Popełniłem błąd, którego żałuję - wyjaśnił Sławomir Peszko. - Wiem także, że moje występy w ostatnich tygodniach nie były zgodne z oczekiwaniami drużyny i kibiców. Jest to dla mnie osobiście ogromne rozczarowanie - stwierdził.
Peszko przyznaje, że FC Koeln miało prawo go ukarać. - Akceptuję decyzję klubu. Jako profesjonaliście jest mi bardzo przykro, że nie będę mógł pomóc zespołowi w ważnym meczu z Mainz. Równocześnie obiecuję się wiernym fanom i klubowi, że będę walczył do końca i zrobię wszystko, aby uratować utrzymanie w Bundeslidze, jeśli tylko dostanę szansę od trenera - zapewnił 27-letni zawodnik.
Peszko narozrabiał w Niemczech, spędził Wielkanoc w izbie wytrzeźwień! ->>>
Peszko na samym dnie. "Grał tak, jakby miejsce w składzie wygrał na loterii" ->>>
Smuda wyciągnie konsekwencje wobec Peszki. Udział w EURO 2012 zagrożony! ->>>