- Nie ma takiej możliwości, żebyśmy coś spiep? i odebrali nam Euro. Ja tylko dziękuje Platiniemu. Mógłbym mu powiedzieć "Merci Michel", że pogroził palcem. To nie są mistrzostwa Kaczyńskiego czy Tuska. To są mistrzostwa narodowe, sprawa narodowa i wszyscy jesteśmy odpowiedzialni - mówi Tomaszewski. Bramkarz reprezentacji Polski jest zbulwersowany faktem, że niektórzy politycy nie poczuwają się do pomocy przy organizacji mistrzostw. Były bramkarz trafnie zauważa, że politycy powinny wspierać te przedsięwzięcie, a nie odcinać się. - Jak usłyszałem jednego posła, który powiedział, że życzę wam, aby te budowle i to wszystko udało się, to ja pytam się komu on życzy? Przecież jeśli mu się nie uda, to będzie jego klęska! Chryste panie! - nie wytrzymuje Tomaszewski.
Przypomina on sytuację, która miała miejsce cztery lata temu w Portugalii. Tam również były problemy organizacyjne, ale ostatecznie Euro odbyło się i było świetnym widowiskiem. - Ja tylko przypomnę tym wszystkim posłom, że w Portugalii jest bardziej komiczny parlament niż u nas i tam kiedy okazało się, że dostali Euro, to po raz pierwszy zdarzyło się, że było sto procent za. I zrobili mistrzostwa! Dlatego ja nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie zrobili tych mistrzostw - dodaje były bramkarz reprezentacji Polski.
Tomaszewskiego irytują słowa Włochów, którzy powiedzieli, że jeśli Polska i Ukraina nie zdążą z przygotowaniami, to oni chętnie przejmą tą imprezę. - Ja jeszcze raz dziękuje Platiniemu. On chce nam pomóc, tak samo jak Beckenbauer - w przeciwieństwie do tego Włocha, który zachowuje się jak padl... i mówi, że jak oni nie zdążą, to my jesteśmy gotowi. Ale ja przepraszam. Gotowi to są Niemcy, Anglicy. Jeśli jemu zależy, żeby mistrzostwa odbyły się w fajnych warunkach, to powinien nam pomóc. Niech ten Włoch zda sobie sprawę, że po 2012 roku włoskie drużyny będą przyjeżdżać do Polski grać mecze pucharowe i w jego interesie jest, żeby grały na nowych obiektach - zakończył Jan Tomaszewski.