Niemiecka federacja mogła zawiesić Sebastian Boenisch na jedno, dwa bądź trzy spotkania. Werdykt wydaje być się surowy, biorąc pod uwagę, że faul 25-latka nie był brutalny, ale taktyczny.
Boenisch nie wystąpi więc w meczach 31. i 32. kolejki, w których Werder Brema zmierzy się na wyjeździe ze Stuttgartem i u siebie z Bayernem. Thomas Schaaf będzie mógł natomiast skorzystać z usług kadrowicza Franciszka Smudy w potyczkach z Wolfsburgiem (28 kwietnia) i Schalke (5 maja). Do tej pory w tym sezonie Boenisch wystąpił w zaledwie trzech meczach Bundesligi łącznie przez 70 minut.
- Akceptujemy ten werdykt - stwierdził dyrektor sportowy Klaus Allofs, zapowiadając, że bremeńczycy nie będą się odwoływać. - Nie spałem całą noc, mając przed oczami tę sytuację. Musiałem się jednak tak zachować, bo inaczej stracilibyśmy gola - wyjaśnił na spokojnie Boenisch.
Boczny defensor ma niewiele czasu, by przekonać do siebie działaczy Werderu, którzy niedawno zapowiedzieli, że nie zamierzają przedłużać wygasającego kontraktu z 25-latkiem. - Do tej pory nie było żadnych rozmów. Jeśli jednak po stronie Werderu będzie wola przedłużenia, możemy rozmawiać. Czy znajdziemy rozwiązanie, zobaczymy - zapowiedział Boenisch.
Boenisch załamany po czerwonej kartce. "Sędzia nie musiał podjąć takiej decyzji" ->>>