Po cichu liczę, że zagram jeszcze w reprezentacji - rozmowa z Grzegorzem Wojtkowiakiem, obrońcą Lecha Poznań

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Grzegorz Wojtkowiak, mimo że ostatnie nie grywa regularnie w poznańskim Lechu ma nadzieję, że dostanie jeszcze szansę gry w reprezentacji Polski, a nawet na znalezienie się w kadrze na Euro 2012.

Kamil Górniak: W poniedziałek zremisowaliście z Koroną Kielce. To szczęśliwy remis.

Grzegorz Wojtkowiak: Czy szczęśliwy? Patrząc na pierwszą połowę, kiedy Korona prowadziła 2:0, wszyscy myśleli, że mają zwycięstwo w kieszeni. Na pewno bramka Aleksandra Toneva, bardzo urodziwa, zmieniła oblicze spotkania. Uwierzyliśmy wtedy, że możemy wywieźć korzystny wynik. Walczyliśmy do końca i to nam się udało.

Ten remis powoduje, że nadal jesteście w grze o europejskie puchary.

- Zgadza się. Na pewno nie składamy broni. Taki mamy założenia i cel na ten sezon. Zbieramy jakoś te punkty. Jest jeszcze pięć meczów do rozegrania w tym sezonie także wszystko jest możliwe. Na pewno nie odpuścimy i będziemy walczyć do końca.

Macie teraz dobrą serię. Nie przegraliście czterech ostatnich spotkań, a w trzech sięgnęliście po komplet oczek.

- Cieszymy się z tego, że ostatnio osiągamy korzystne rezultaty. Jeśli drużyna nie przerywa kilku spotkań z rzędu, to inaczej patrzy się w przyszłość i stawia sobie wtedy wyższe cele. Wygraliśmy wcześniej trzy mecze z rzędu, przyjechaliśmy na trudny teren do Kielc i wywieźliśmy remis. Myślimy teraz o kolejnych zawodach. W niedzielę zagramy u siebie z Lechią Gdańsk i liczmy na kolejną wygraną.

Jak pan oceni to zamieszanie wokół Sławomira Peszki i Marcina Wasilewskiego?

- Nie chciałbym się wypowiadać na ten temat. To jest sprawa między nimi a selekcjonerem. Mam nadzieję, że to wszystko się jakoś rozwiąże. Oni są potrzebni tej kadrze.

Mamy chyba problem z tą obroną. Marcin Wasilewski mimo tego zamieszania jest brany pod uwagę, ale z kolei Damien Perquis ma kontuzję.

- Dokładnie tak. Jest jednak jakieś wyjście. Ja, jak każdy zawodnik, który miał okazje już zagrać w reprezentacji, po cichu liczę, że może uda mi się jeszcze w niej wystąpić. Swoją postawą na boisku mogę tylko udowodnić przydatność do drużyny i pokazać trenerowi, że warto na mnie postawić i powołać mnie do kadry. Ja nadal będę ciężko pracował i udowadniał swoją wartość.

A co będzie z Lechem dalej?

- To pytanie nie do nas, ale do działaczy. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Na razie wszystko jest na dobrej drodze. Walczymy dalej o puchary.

A pana przygoda z Lechem będzie trwać dalej czy po sezonie odejdzie pan z zespołu? Pojawiła się oferta z Niemiec z TSV Monachium.

- Pojawiła się oferta z TSV i nie będę ukrywał, że jest ona ciekawa. Zobaczymy jak to się wszystko potoczy jeszcze. Na razie nic więcej na ten temat nie chciałbym mówić. Wszystko okaże się niebawem.

Są jeszcze jakieś inne oferty z Niemiec. Może pan zdradzić o jakie to kluby chodzi?

- Nie chciałbym zdradzać o jakie drużyny chodzi. To są jeszcze jakieś spekulacje, ciche rozmowy. Jeszcze jest czas na to wszystko.

Czyli nastawia się pan jednak na przenosiny do ligi niemieckiej.

- Jest to jakiś krok do przodu. Liga niemiecka jest silna. Każdy chce się dalej rozwijać. Zobaczymy jak to się wszystko potoczy dalej. Na razie jestem zawodnikiem Lecha Poznań i skupiam się na grze w tym klubie. Chcę go jak najlepiej reprezentować i pokazać się w tym klubie z jak najlepszej strony.

Wydaje się, że liga niemiecka to dobry kierunek rozwoju dla polskich piłkarzy. Jest grupa graczy, która z powodzeniem tam sobie radzi.

- Na pewno ci zawodnicy, którzy grają w lidze niemieckiej można powiedzieć przecierają szlaki dla innych. To jest dobre i korzystne dla pozostałych. Chwała chłopakom, że tak dobrze prezentują się w tej lidze i mam nadzieję, że niektórzy pójdą ich śladem i także będą mogli godnie pokazywać się na boiskach Bundesligi.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)