Orest Lenczyk: Kłopoty Lechii wysoko zawieszają nam poprzeczkę

W niedzielę w Gdańsku miejscowa Lechia podejmować będzie wrocławski Śląsk. Obydwie drużyny ostatnio nie prezentują się zbyt dobrze, a grają o wysoką stawkę - Lechiści rozpaczliwie bronią się przed spadkiem, a zawodnicy WKS-u walczą o mistrzostwo Polski. - Kłopoty Lechii oraz doskonała passa Zagłębia wysoko zawieszają nam poprzeczkę - mówi szkoleniowiec wicemistrzów Polski

W 2012 roku piłkarze Śląska Wrocław nie odnieśli jeszcze wyjazdowego zwycięstwa. Drużyna, która miała walczyć o mistrzostwo Polski, teraz musi myśleć także o tym, aby załapać się do gry w europejskich pucharach. Najbliższe mecze dla zespołu prowadzonego przez Oresta Lenczyka wcale nie będą łatwe. - Końcówka sezonu zrobiła się bardzo ciekawa dla kibiców, ale i trudna dla kilku drużyn z ambicjami. Rozstrzygnięcia niektórych meczów w tej i następnej kolejce mogą mieć duże znaczenie dla układu tabeli, ale w naszej sytuacji możemy i musimy liczyć tylko na siebie. Analogicznie w poprzedniej rundzie w trzech kolejnych meczach z Lechią, Zagłębiem i Jagiellonią zdobyliśmy dziewięć punktów. Teraz kłopoty Lechii oraz doskonała passa Zagłębia wysoko zawieszają nam poprzeczkę. Nie możemy tych spotkań rozegrać byle jak, bo byłoby to zaprzepaszczenie wkładu wielu zawodników w dotychczasowe mecze - zaznacza doświadczony szkoleniowiec Śląska Wrocław.

Po ostatnich słabych występach atmosfera w klubie z Wrocławia nie jest najlepsza. Kibicom nie podoba się styl gry prezentowany przez zawodników Śląska. - Po ostatnich niepowodzeniach trudno się dziwić negatywnej opinii naszych sympatyków. Pamiętajmy jednak, że wciąż mamy szansę nie tylko powtórzyć wynik sprzed roku, ale również - przy dobrym układzie innych spotkań - uzyskać nawet więcej niż w minionym sezonie - zaznacza Orest Lenczyk.

Różnice punktowe w tabeli zarówno w czołówce, jak i na dole zestawienia, są jednak małe. - Odczuwamy pościg kilku klubów po mistrzowski tytuł, ale również desperację trzech drużyn zagrożonych w tej chwili spadkiem. Oby w tej końcówce rozgrywek dopisywało nam nie tylko zdrowie, ale i ten łut szczęścia, który jest zawsze potrzebny, by utrzymać się na eksponowanym miejscu - komentuje trener wicemistrzów Polski.

Najbliższym rywalem zielono-biało-czerwonych będzie Lechia Gdańsk. Dla Lechistów każdy punkt jest na wagę złota, bowiem bronią się oni przed spadkiem. - Lechia w swoim ostatnim meczu w Poznaniu zagrała na tyle dobrze, że jeśli tak ma wyglądać przyszły spadkowicz, to chyba jednak coś dzieje się z tą naszą ligą. Poziom rozgrywek się wyrównał - może niekoniecznie poszedł w górę, ale w stronę średniego pułapu. Każdy może wygrać z każdym i pewnie w tym Lechia upatruje swojej szansy w niedzielę. Czytałem nawet wypowiedzi ich zawodników, że muszą wygrać ze Śląskiem. Jeśli tak, to co mają powiedzieć nasi piłkarze? - pyta na koniec "Oro Profesoro".

Komentarze (5)
avatar
Mrówa
21.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tu już nic pomoże w tym meczu jak kopacze sami sobie nie pomogą. Bluzgi kibiców nie pomogą, trener, który już nad niczym nie panuje też, uratować sezon może tylko jak oni sami sobie nie zadadz Czytaj całość
avatar
Axe89
20.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zastanawiam się po co Śląsk pcha się do pucharów. Mało im było wstydu ostatnim razem? Ta część sezonu też pokazuje jaka to wartościowa drużyna... 
Soobi
20.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Śląsk to drużyna najwyższych lotów. Przynajmniej jeśli chodzi o transport :) A teraz słyszę, że Michniewicz jest jak kucharz i musi mieć czas na przygotowanie potrawy. Chyba Magdę Gessler trzeb Czytaj całość
avatar
CsabaHell
20.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lechia jest słaba, ale Śląsk jeszcze słabszy. Mój typ to 1:1, ewentualnie 2:1 dla Lechii, bo bramkach rzecz jasna Koseckiego :)