Kibicom Genoa CFC nie spodobała się postawa podopiecznych Alberto Malesaniego, którzy zawodzą od wielu tygodni i zajmują dopiero 17. miejsce w tabeli, a w niedzielę przegrywali po 50 minutach gry już 0:4 z nie najsilniejszą Sieną.
Kłopoty na Stadio Luigi Ferraris rozpoczęły się, gdy na murawę poleciały z trybun petardy. Po chwili kibice zaczęli domagać się od zawodników koszulek, uważając, że są oni niegodni klubowych barw i Paolo Tagliavento musiał przerwać rywalizację.
Negocjacje z fanami rozpoczął kapitan, Marco Rossi. Ostatecznie zawodnicy zgodzili się oddać trykoty kibicom za wyjątkiem Giuseppe Sculliego, który przekonywał, że zawsze dawał z siebie wszystko dla Genoi. Z kolei Giandomenico Mesto płakał, rozstając się z koszulką.
Ostatecznie spotkanie udało się dokończyć, a Rossoblu zdobyli honorowego gola i przegrali 1:4.