Weselin Marczew był pierwszym wzmocnieniem świnoujskiego pierwszoligowca w okresie przygotowawczym. Uniwersalny piłkarz miał wnieść jakość do poczynań ofensywnych zespołu. - Wiążemy z nim duże nadzieje - zapewniał zimą trener Floty, Krzysztof Pawlak, który nie ukrywał jednocześnie problemów Marczewa z aklimatyzacją. Głównym problemem okazała się bariera językowa.
Reprezentant bułgarskiej młodzieżówki wystąpił w czterech meczach świnoujścian, zdobył gola w spotkaniu z Zawiszą. Znalazł się nawet w jedenastce na spotkanie z Wisłą Płock, lecz zagrał kompromitująco słabo i po kilku dniach został odsunięty od kadry meczowej.
Po tych wydarzeniach klub i zawodnik zdecydowali się rozwiązać kontrakt za porozumieniem stron.
Marczew dołączył tym samym do grona transferowych niewypałów Wyspiarzy. W ostatnich latach równie krótkie i nieudane przygody z klubem zaliczyli: Meksykanin Pedro oraz Ukraińcy Sergei Czapko i Igor Bikanov.