Adam Nawałka: To była dla nas inauguracja rundy wiosennej

Górnik Zabrze podtrzymał passę meczów bez porażki przy Roosevelta i po zeszłotygodniowej przegranej w Białymstoku wysoko pokonał na własnym stadionie beniaminka z Bielska-Białej (3:0).

Po zeszłotygodniowej porażce w Białymstoku drużyna Górnika Zabrze podniosła się z kolan i przekonująco pokonała na własnym stadionie Podbeskidzie Bielsko-Biała (3:0). Śląska drużyna komplet punktów w starciu z beniaminkiem zdobyła w pełni zasłużenie, a jej przewaga przez całe spotkanie nie podlegała dyskusji.

- Wynik mógłby sugerować, że był to dla nas bardzo łatwy mecz, ale rzeczywistość była zgoła odmienna. Były to bardzo ciężko wywalczone trzy punkty, w meczu z bardzo dobrym przeciwnikiem. Podbeskidzie przez całe spotkanie walczyło i było bardzo dobrze ułożone pod względem taktycznym. Zwycięstwo jest dla nas tym bardziej cenne, że derby rządzą się swoimi prawami, a dla nas mecz z Góralami, to były właśnie derby - ocenia Adam Nawałka, trener Górnika.

Zabrzanie na agresywną grę rywala odpowiedzieli tym samym. Na boisku nie odstawiali nogi, często doprowadzając do sytuacji stykowych. - Dopóki prowadziliśmy 1:0, to sytuacja na boisku była bardzo niepewna i wiadomo było, że jedna akcja może losy meczu odwrócić o 180 stopni. W ostatnich dwudziestu minutach zdołaliśmy jednak całkowicie przejąć inicjatywę na boisku i potwierdziliśmy, że z przebiegu całego spotkania, to my byliśmy stroną dominującą, która prowadziła grę - przekonuje trener zabrzańskiej drużyny.

- Po nieudanym meczu w Białymstoku udało nam się szybko odbudować. Zawodnicy całkowicie wymazali porażkę z Jagiellonią z głowy i zmobilizowali się na spotkanie z Podbeskidziem. Podeszliśmy do tego spotkania nie jako zła koniecznego, które trzeba wypełnić, ale jak do pierwszego meczu w rundzie wiosennej, który miał inaugurować na nowo naszą walkę o dobry wynik na koniec sezonu. Nasz plan na to spotkanie okazał się być słuszny - przyznaje Nawałka.

Doświadczony coach był zadowolony z poziomu zaangażowania swoich zawodników w meczu "o pietruszkę". - Moi zawodnicy włożyli w to spotkanie mnóstwo determinacji, zostawiając na boisku zdrowie i potężne nakłady sił. Ten mecz pokazał, że grając na pełnych obrotach i z koncentracją od pierwszego do ostatniego gwizdka można odnieść z tego wymierne korzyści. Końcówka tego meczu należała do nas i dwie bramki strzelone w tym fragmencie spotkania jedynie przypieczętowały zasłużony komplet punktów - puentuje trener drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Komentarze (1)
avatar
Dezodorant
29.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jeszcze tylko została Wisła u nas też ze 2-0 i nie pokonani u siebie na wiosnę
KSG