W ostatnich tygodniach Tottenhamowi zupełnie nie szło. Koguty z drużyny, która regularnie punktowała, grała w kratkę. W sobotę potknęło się Newcastle United. To była szansa dla londyńczyków na wskoczenie na czwartą lokatę. Blackburn liczyło na choćby punkt na White Hart Lane, ponieważ przedostatnie miejsce w tabeli mocno komplikowało im sytuację.
Spotkanie rozpoczęło się po myśli gospodarzy, ponieważ bardzo szybko stworzyli sobie dogodną okazję strzelecką. Zmarnował ją Aaron Lennon. Kilka minut później po ładnym strzale Sandro futbolówka trafiła w poprzeczkę.
W końcu zatrzepotała, ale zanim to się stało to defensorzy Blackburn wybili piłkę z linii bramkowej (uderzał Gareth Bale), lecz z dobitką podążył Rafael van der Vaart i to on wpisał się na listę strzelców.
Przed przerwą piłka jeszcze raz trafiła w poprzeczkę - tym razem po strzale Williama Gallasa. Po zmianie stron nadal stroną przeważającą był Tottenham. Blackburn nie miało okazji strzeleckich i zasłużenie przegrywało. 16 minut przed końcem kapitalnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Kyle Walker.
Tottenham wygrał 2:0 i awansował na czwarte miejsce. Ma cztery punkty mniej od trzeciego Arsenalu i zaległe spotkanie do rozegrania. Z kolei Blackburn do bezpiecznej strefy traci trzy punkty i na dwie kolejki przed końcem jest w bardzo trudnej sytuacji.
Tottenham Hotspur - Blackburn Rovers 2:0 (1:0)
1:0 - Van der Vaart 22'
2:0 - Walker 74'