Obrońca Górnika doczekał się swojej szansy

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Błażej Telichowski z pomyślnym wynikiem zdał egzamin wynikający z debiutu w barwach Górnika Zabrze. Doświadczony defensor w meczu z Podbeskidziem był dla bielszczan zaporą nie do przejścia.

Długo na pierwszą szansę z prawdziwego zdarzenia w Górniku Zabrze musiał czekać Błażej Telichowski. Były gracz m.in. KGHM Zagłębia Lubin do klubu z Roosevelta trafił w zimowym okienku transferowym, ale przez większość wiosennych zmagań albo występował w drużynie Młodej Ekstraklasy, albo mecze spędzał na ławce rezerwowych.

W piątek 27-letni obrońca zaliczył pierwszy poważny występ w barwach górniczej drużyny. Co prawda debiut w zespole Adama Nawałki tej wiosny Telichowski już zaliczył, ale należy to odnotować jedynie z kronikarskiego obowiązku. Oficjalnie pierwszy mecz w lidze w trójkolorowym trykocie piłkarz rozegrał w 23. kolejce T-Mobile Ekstraklasy, wchodząc na boisko na ostatnie kilkadziesiąt sekund wyjazdowej potyczki Górnika z Cracovią (3:1).

Wówczas nie było mu dane nawet powąchać piłki, dlatego wielu jako inauguracyjny występ "Telicha" w drużynie z Roosevelta przypisuje piątkowej potyczce z Podbeskidziem Bielsko-Biała (3:0). Defensor w wyjściowej jedenastce zabrzańskiej drużyny stoper zastąpił w porównaniu z ostatnim spotkaniem Adama Marciniaka, rozgrywając zawody w pełnym wymiarze czasowym.

Za swój występ Telichowski zebrał bardzo ciepłe recenzje. W defensywie był dla Górali nie do przejścia, a w ofensywie kilka razy postraszył Mateusza Bąka. Najlepszą okazję zmarnował w doliczonym czasie gry, kiedy po jego strzale głową golkiper bielszczan musiał się nieźle natrudzić, by nie skapitulować w tym meczu po raz czwarty. - Szkoda tej sytuacji, ale jako, że wtedy prowadziliśmy już 3:0, to chyba kibice mogą mnie z tego rozgrzeszyć - uśmiecha się obrońca śląskiej drużyny.

- Cieszę się z tego występu tym bardziej, że był to mój pierwszy poważny mecz w Górniku. Długo na ten występ czekałem i nigdy nie wątpiłem, że w końcu się swojej szansy doczekam. Udało mi się zadebiutować w meczu, w którym wysoko wygraliśmy. Teraz wynik jest jeszcze lepszy, a mój udział w tym sukcesie znacznie większy, dlatego radość jest podwójna - przekonuje Telichowski.

W przyszłym sezonie rola defensora może w zabrzańskim klubie ulec diametralnej zmianie. Z Górnikiem pożegna się tego lata wcześniej wspomniany Marciniak, a kontrakt wygasa także Michałowi Pazdanowi. Rywalizacja o miejsce w linii defensywy nie będzie zatem tak zacięta.

- Dobrze się czuję w Zabrzu i nawet nie grając tak wiele jak się spodziewałem nie nosiłem się z zamiarem odejścia. Wiem, że mój czas w tym klubie nadejdzie, a kontrakt mam ważny jeszcze przed dwa lata, więc na pewno się jeszcze nagram - podkreśla gracz drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)