- Bolą ostatnie niepowodzenia, bo w każdym z tych spotkań mieliśmy po kilka sytuacji strzeleckich, w sumie uzbierałoby się pewnie z dziesięć. Niestety nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Trochę klarowniejsze okazje wypracowaliśmy przeciwko Lechowi, ale tak czy siak gole nie padły - powiedział Adam Kokoszka.
Porażka w Poznaniu była dla Czarnych Koszul niezwykle bolesna. Kolejorz odskoczył im na cztery punkty. Oprócz tego ekipa Czesława Michniewicza zwiększyła stratę do miejsc premiowanych udziałem w Lidze Europejskiej. - Zdawaliśmy sobie sprawę jak ważny był to pojedynek. Każdy dał z siebie wszystko. Uważam, że byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla gospodarzy. Nawet w drugiej połowie, gdy stworzyli oni kilka sytuacji, potrafiliśmy na nie odpowiadać. Zabrakło tylko gola. Teraz zostały jeszcze dwa mecze. Nie pozostaje nam nic innego jak walczyć do końca. Zobaczymy co uda się osiągnąć - dodał 26-letni defensor.
Warszawianie zajmują 6. miejsce w tabeli, ale do 5. Korony tracą aż cztery oczka. To duży dystans, biorąc pod uwagę, że do rozegrania pozostały raptem dwie kolejki. - Nie da się ukryć, że znajdujemy się w nieciekawym położeniu. Jednak futbol ma to do siebie, że dzieją się w nim różne rzeczy. Dlatego nie możemy przestać wierzyć. W poprzednich meczach brakowało nam tylko wykończenia. Czy wyeliminujemy ten mankament? Na tym etapie trudno już solidniej popracować. Koncentrujemy się raczej na utrzymaniu formy fizycznej - zaznaczył Kokoszka.
Czarne Koszule nie mogą być pewne dobrych czasów. Wszystko przez deklarację prezesa Józefa Wojciechowskiego, który nie zamierza już finansować klubu. - Właściciel wyraźnie przedstawił swoje stanowisko. Każdy z piłkarzy gra teraz o swoją przyszłość i chce pokazać się z jak najlepszej strony - zakończył były obrońca Empoli.
W dwóch ostatnich seriach Polonia zmierzy się z KGHM Zagłębiem Lubin (u siebie) oraz Podbeskidziem Bielsko-Biała (na wyjeździe).