To Rok Elsner uszczęśliwił cały Wrocław i wszystkich kibiców Śląska. Słoweniec to w zespole WKS-u specjalista od ważnych i pięknych bramek. Takie strzelał już w poprzednim sezonie, a w tym obudził się w samej końcówce. Po jego trafieniu wrocławianie pokonali Wisłę Kraków i zostali mistrzami Polski. - Wygraliśmy, to jest najważniejsze. Wiadomo, że teraz jest fiesta. Dziękuję wszystkim, którzy przyjechali tutaj do Krakowa. Bardzo dobrze kibicowali. Mecz był bardzo trudny, ale udało się odnieść zwycięstwo - mówił po meczu uśmiechnięty od ucha do ucha piłkarz. - Czuliśmy się jak u siebie w domu. Kibice byli naprawdę fantastyczni - podkreślił defensywny pomocnik.
Elsner na listę strzelców wpisał się w 51. minucie po dośrodkowaniu Sebastiana Mili z rzutu wolnego. - Powiedziałem sobie, że to jest ta piłka, że muszę strzelić. Dzięki Bogu, że się udało - zaznaczył "Rocky".
Bramka strzelona przez Elsnera od 2:26
[videa=T1L3v9EAnCrE46u2]
- To chyba najważniejsza moja bramka w karierze. Nie chyba, na pewno. Nie strzeliłem dużo bramek w Śląsku, ale ta była najważniejsza. Dedykuję ją mojemu malutkiemu synkowi i mojej żonie - komentował Elsner.
Po końcowym gwizdku sędziego w niedzielnym spotkanie piłkarze Śląska rozpoczęli świętowanie mistrzostwa. - Wiedzieliśmy, że musimy wygrać mecz, żeby zrobić mistrza. Widziałem kilku zawodników, którzy płakali, ale takie jest życie. Teraz jest fantastycznie - podsumował Słoweniec.
Elsner, po wywalczeniu mistrzostwa Polski, czeka teraz na powołanie do kadry Słowenii.