Tomasz Hołota: Trener nam mówił, że gospodarze nie grają jakieś super piłki

Ze spuszczonymi głowami opuszczali murawę przy Okrzei piłkarze GKS-u Katowice. Nic dziwnego, skoro przegrali oni drugi mecz z rzędu 0:3. Jednak ostatecznie GieKSa utrzymała się na zapleczu ekstraklasy, więc tylko ten fakt mógł poprawić humor piłkarzom z Katowic.

GKS Katowice zagrał w Gliwicach bardzo słabe spotkanie i przegrał z Piastem Gliwice 0:3, dlatego też piłkarze GieKSy nie mogli być zadowoleni z tego, co zaprezentowali przy Okrzei. - To jest katastrofa. Przegraliśmy ważny, bardzo ważny mecz, ale po jego zakończeniu dowiedzieliśmy się, że Polonia Bytom również nie zdołała zdobyć punktów, więc uratowaliśmy się przed spadkiem. Nie możemy jednak liczyć na innych, bo mieliśmy w Gliwicach wygrać lub przynajmniej zremisować, co niestety nam się nie udało. Musimy wyciagnąć z tego wnioski i w ostatniej kolejce zagrać o wiele lepiej - powiedział po meczu z Piastem Tomasz Hołota, pomocnik GKS-u.

Do przerwy wynik nie wyglądał jeszcze tak źle dla podopiecznych Rafała Góraka. Przegrywali oni tylko 0:1 po trafieniu Rubena Jurado i w drugiej połowie mogli jeszcze odwrócić losy spotkania. Tak się jednak nie stało. - Dostaliśmy w pierwszej połowie bramkę na 0:1 po rzucie wolnym, mimo że mieliśmy rozpisane krycie przy stałych fragmentach gry. Niestety ktoś nie upilnował zawodnika Piasta i straciliśmy bramkę - opisywał 21-letni zawodnik. - Trener w przerwie nam powiedział, że nie mamy nic do stracenia, bo i tak przegrywamy, ale mówił też, że gospodarze nie grają jakiejś super piłki. Także mogliśmy przynajmniej zremisować, ale się to nie udało - dodał.

W drugiej odsłonie zespół prowadzony przez Marcina Brosza zdobył jeszcze dwie bramki za sprawą Wojciecha Kędziory i GieKSa była na kolanach. W takich momentach trudno o odwrócenie losów spotkania. - Gdy straciliśmy te dwa gole, to było już po meczu. Przegrywaliśmy 0:3 i grało się bardzo ciężko, ale nie mieliśmy nic do stracenia, więc poszliśmy do przodu. Nic to jednak nie dało i przegraliśmy mecz - skomentował piłkarz żółto-zielono-czarnych.

Szczęście w nieszczęściu katowiczan polega na tym, że pomimo porażki 0:3, zdołali oni utrzymać się na zapleczu ekstraklasy, bo swoje spotkanie z Arką Gdynia przegrała Polonia Bytom. - To jest naszym jedynym pocieszeniem, ale nie możemy liczyć na innych. My po prostu mieliśmy zdobyć w Gliwicach jakieś punkty - skwitował Tomasz Hołota.

Źródło artykułu: