Gdy wszyscy wyczekiwali, aż w końcu trenerzy Piasta i Zawiszy pojawią się na konferencji prasowej, okazało się, że takiej konferencji nie będzie. W zamian na sali pojawiła się cała drużyna niebiesko-czerwonych, vice-prezes Jarosław Kołodziejczyk oraz rzecz jasna trener Marcin Brosz. Obecni byli też inni przedstawiciele sztabu szkoleniowego świeżo upieczonego ekstraklasowicza.
Jako pierwszy głos zabrał opiekun Piastunek. - Myślę, że główni bohaterowie znajdują się obok mnie. Wszyscy czekaliśmy na ten moment i awans do ekstraklasy, więc bardzo się z tego cieszę i bardzo chciałem wypowiedzieć te słowa - zaczął swoją wypowiedź trener gliwiczan. - Chciałbym podziękować panu prezydentowi, Zygmuntowi Frankiewiczowi, bez którego nie byłoby tego wszystkiego. Następnie chcę podziękować radzie nadzorczej za to, że mi, moim trenerom oraz moim chłopcom dała szansę i nam zaufała. Pokazaliśmy po poprzednim nieudanym sezonie, że mamy nieprawdopodobnie silny zespół. Kolejne podziękowania kieruję do pana prezesa Kołodziejczyka, który zawsze był z nami w ciężkich chwilach, a jak wszyscy wiemy, nie zawsze słońce świeciło nad naszą drużyną. Chciałbym podziękować moim chłopakom za to, że są charakterni i wykonali nieprawdopodobnie ciężką pracę po poprzedniej rundzie. Mieliśmy wtedy mnóstwo spotkań na wyjeździe i to naprawdę różnie się mogło dla nas ułożyć. Natomiast pokazali oni chart ducha i wierzyli od pierwszego meczu w siebie, w swój zespół, w nas trenerów i dali nam szansę, dlatego teraz wszyscy się cieszymy - dziękował wszystkim po kolei Marcin Brosz.
Jednak najważniejsze w opinii szkoleniowca podziękowania, zostawił on na sam koniec. - Najpierw chcę podziękować kibicom, bowiem są nieprawdopodobni. Super nas wszystkich dopingują i chcemy, żeby było ich jeszcze więcej, bo na pewno czeka nas w najbliższej przyszłości bardzo ciężki okres - powiedział były opiekun Podbeskidzia Bielsko-Biała. - Na koniec chcę powiedzieć o osobach, którym najbardziej należą się podziękowania. Są to nasze najbliższe rodziny, czyli żony czy dziewczyny. Dziękuję w imieniu całej drużyny, że wytrwaliście - dodał.
Następnie głosu udzielono kapitanowi niebiesko-czerwonych, Tomaszowi Podgórskiemu. - Na pewno czekaliśmy na ten moment bardzo długo. Może na początku nie zakładaliśmy sobie takiego celu, a wiele osób skazywało nas na walkę o utrzymanie bądź co najwyżej na miejsce w środku tabeli. Jednak już po rundzie jesiennej było widać, że w Gliwicach stworzył się zespół i grupa zawodników, którzy wiedzą, czego chcą. Trener i cały sztab szkoleniowy cały czas nas wspierał i grono ludzi, które nam zaufało. Im również chcielibyśmy podziękować, bo to dzięki nim zrobiliśmy ten awans, który był wynikiem naszego kolektywu, przyczynił się do tego cały klub. Z całą pewnością z niecierpliwością czekamy na pierwsze mecze w ekstraklasie, bo na nie zasłużyliśmy - nie ukrywał wychowanek Piasta. - Wiele osób pytało nas wcześniej czy ten awans nam się należy. Myślę, że po spotkaniu z Zawiszą można stanowczo powiedzieć, że ten awans nam się należy - podkreślił "Podgór".
Kolejny swoją opinię wygłosił vice-prezes Piasta Gliwice, Jarosław Kołodziejczyk. - Pierwszy raz w historii miasta, nie przy zielonym stoliku, tylko na zielonej trawie, mężczyźni wywalczyli awans. To wielki dzień dla Gliwic i wielki dla Piasta, który zawsze będzie wpisany w historię tego klubu - skomentował zastępca Józefa Drabickiego. - Obiecałem wam, że będę z wami w chwilach lepszych, jak i gorszych. Dodam, że dla każdego z was jest miejsce w tym zespole od początku nowego sezonu. Ten, kto będzie chciał grać w Piaście, będzie grał w Piaście. Jeszcze raz wam bardzo dziękuję - zwrócił się do zawodników Kołodziejczyk.
Ostatni wypowiedział się król strzelców I ligi i zarazem jeden z najlepszych graczy gliwiczan w tym sezonie, Wojciech Kędziora. - Na początku chciałem podziękować za to, że dostałem tu okazję do tego, aby odbudować swoją formę i zagrać kilka dobrych spotkań, a na końcu osiągnąć wspólny sukces. Bez chłopaków, trenerów i wszystkich, którzy się do tego przyczynili z klubu, ale również tych z zewnątrz, nie byłoby tego wszystkiego. Mówię tu zarówno o koronie króla strzelców, jak i o awansie, dlatego jest mi niezmiernie miło wszystkim podziękować. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie pokażemy, że mamy charakter i dobrą drużynę do tego, żeby osiągnąć sukces. Chciałbym jeszcze pozdrowić tych ludzi, którzy nas skreślali na początku, bo myślę, że im coś udowodniliśmy - oznajmił "Kędi" i na jego słowach ta nietypowa konferencja dobiegła końca.