Wojciech Stawowy: Potrzebuję żołnierzy, którzy chcą umierać za Cracovię

- Jesteśmy na etapie budowania nowej Cracovii, która będzie miała charakter i nie będzie miała kompleksów - mówi nowy-stary trener Pasów [tag=316]Wojciech Stawowy[/tag].

Stawowy w poniedziałek zastąpił Tomasza Kafarskiego na ławce trenerskiej Pasów, a w czwartek poprowadził pierwszy trening. W czasie zajęć miał do dyspozycji aż 34 zawodników, a brakowało jeszcze przebywającego na zgrupowaniu reprezentacji Burundi Saidiego Ntibazonkizy, Aleksejsa Visnakovsa, który odpoczywa po meczach w reprezentacji oraz Marcina Krzywickiego, który przechodzi rehabilitację po kontuzji kolana. Szkoleniowiec Cracovii nie ukrywa, że chce zredukować kadrę do 24 piłkarzy.

Nie jest tajemnicą, że wielu zawodników, głównie obcokrajowców, chce odejść z Cracovii. Stawowy chce, by ci piłkarze jak najszybciej przedstawili mu to osobiście. - Prawdziwy trening zaczniemy od poniedziałku. Na razie chcę zrobić przegląd chłopaków, których mamy w kadrze. Czwartek i piątek chcę przeznaczyć na selekcję piłkarzy, którzy chcą być w Cracovii. Pomału będą dochodzić do nas też nowi zawodnicy. Pierwsze dwa dni są dla zawodników na podjęcie decyzji o tym, czy chcą zostać w Cracovii, grać dla Cracovii i walczyć za Cracovię. Chciałbym, żeby określili się też ci, którzy mają inne plany. Najważniejsze jest szczera rozmowa o tym, kto chce, a kto nie chce zostać. Po drugie dojdzie do selekcji piłkarskiej, na co te dwa dni wystarczą. Ja tych zawodników przecież znam. Na przykład Dawid Dynarek po powrocie z wypożyczenia wyglądał bardzo fajnie. Na razie jeszcze nikt nie zakomunikował mi, że chce odejść.

Stawowy podkreśla jednak, że nawet tych, którzy nie widzą się dalej w Pasach, będzie namawiał do zostania w klubie i włączenia się w nowy projekt. - Nie chcę takiej sytuacji, że ktoś tu zostanie "za karę", bo czeka nas ciężki sezon i ciężka walka w I lidze. Muszą tu zostać żołnierze, którzy za Cracovię chcą walczyć i chcą umierać. Nie interesują mnie tacy zawodnicy, którzy będą po prostu tu chcieli być, bo to poukładany klub. Nawet jeśli ktoś to będzie chciał ukrywać, to prędzej czy później wpadnie, bo nie ma innej możliwości. Ja bym się jednak bardzo dziwił, jeśli ktoś będzie chciał odejść z Cracovii, bo to jest klub, w którym warto grać. Ja rozumiem, że Cracovia spadła z ekstraklasy, ale czasem warto poczekać rok i wrócić do ekstraklasy dzięki awansowi, który jest sukcesem piłkarskim i znów w tej ekstraklasie funkcjonować. Mam argumenty, których mogę użyć, żeby ich zatrzymać. Mam też listę zawodników, których nie będę widział i to im powiem w piątek. A ci, którzy nie dadzą się przekonać, to nie wiem, czy potem nie będą tego żałować. Nawet jak ktoś powie, że nie chce grać w Cracovii, to ja go będę namawiał na zostanie w klubie.

Cracovia dokonała już pierwszego transferu za kadencji Stawowego. We wtorek dwuletnią umowę z Pasami podpisał 21-letni pomocnik Krzysztof Danielewicz, który w minionym sezonie występował w I-ligowym Ruchu Radzionków na zasadzie wypożyczenia z Zagłębia Lubin. - Znam go bardzo dobrze. Był na mojej liście, którą przedstawiłem klubowi. Powolutku będziemy ściągać piłkarzy z tej listy. Mamy takich zawodników, których już moglibyśmy ściągnąć do Cracovii, ale są pewne priorytety: są w klubie zawodnicy, których bardzo bym chciał tutaj mieć. Na przykład Budzińskiego. Jego bezwzględnie widzę w tym klubie. To jest świetny piłkarz. Ale też wiem, że on ma różne oferty. Jeśli nie daj Boże by się okazało, że tacy zawodnicy jednak odejdą, to muszę ściągnąć w jego miejsce równie wartościowego zawodnika - mówi trener krakowskiego zespołu.

Pierwszy po urlopach trening przedwcześnie zakończył Aleksandr Suworow, któremu odnowiła się ciągnąca się za nim od grudnia kontuzja kostki. Stawowy: - To jest zmartwienie. Bardzo cenię tego piłkarza. To jest chłopak, którego bardzo bym chciał i martwi mnie ta kontuzja, której nabawił się już jakiś czas temu i ona się ciągnie. Trzeba znaleźć przyczynę, bo na tyle czasu, ile on nie grał, wszystko powinno być dobrze.

Stawowy nie chce oceniać przyczyn spadku Pasów z ekstraklasy, ale twierdzi, że kadrowo krakowianie nie byli skazani na degradację. - Jesteśmy na etapie budowania nowej Cracovii, która będzie miała charakter i nie będzie miała kompleksów. W tych zawodników trzeba wierzyć i mam przekonanie, że zbudujemy tu ciekawy zespół, ale to się nie stanie w dwa dni, a co najmniej dwóch tygodni. Dla mnie personalnie Cracovia miała zespół na 8-10 miejsce. Oglądałem mecze i wiem, że oni potrafią grać w piłkę. Charakterologicznie będziemy się docierać, ale wiem, że są tu wojownicy.Do zgrupowania, które zaczynamy 6 lipca, musimy być kompletni. Już od poniedziałku nie chcę zawodników, którzy będą się wahali. Jeśli Cracovia jest dla nich przeszkodą, to niech się szybko pakuje i szuka szczęścia gdzie indziej - kończy charyzmatyczny szkoleniowiec Cracovii.

Komentarze (0)