Piątkowa potyczka rozpoczęła się bardzo niemrawo. Obu zespołom doskwierał niesamowity upał, ale nawet takie warunki nie do końca usprawiedliwiają chaos, jaki panował na boisku. Zarówno Kolejorz, jak i ekipa Petra Nemca miały problem z wymianą kilku szybkich podań, co skutkowało wieloma stratami.
Od czasu do czasu dochodziło do strzałów, ale nie były one zbyt groźne. Piłka mijała bramkę w sporej odległości, zawodnicy podejmowali niewłaściwe decyzje, bądź niedokładnie wykonywali ostatnie podanie.
Golem zapachniało dopiero tuż przed przerwą. Lech wyprowadził szybki kontratak, Siergiej Kriwiec podał do wychodzącego na czystą pozycję Gergo Lovrencsicsa, lecz Węgrowi w sytuacji sam na sam z Maciejem Szlagą zabrakło zimnej krwi i posłał piłkę obok słupka.
W przerwie doszło do wielu zmian, w zespole Arki boisko opuścił m. in. testowany zawodnik Korony Kielce, Jakub Bąk. Ten występ raczej nie przybliży go do podpisania kontraktu w Gdyni, gdyż zaprezentował się bezbarwnie. Po zmianie stron podobnie wypadli inni sprawdzani przez opiekuna I-ligowca gracze: Łukasz Staroń (ostatnio Tur Turek) i Marcus Vinicius (Orkan Rumia).
Spotkanie zyskało na atrakcyjności dopiero w ostatnich 25 minutach. Najpierw doskonałej szansy nie wykorzystał Krystian Sobieraj. 19-letni pomocnik przejął bezpańską piłkę, huknął z 13 metrów, ale trafił w plecy rywala i skończyło się tylko na kornerze.
W 71. minucie swoją okazję zmarnował po drugiej stronie boiska Kriwiec, który stanął oko w oko z Marcinem Juszczykiem, lecz przy próbie mijania go za lekko "dziubnął" futbolówkę i stracił ją w łatwy sposób. Później taki sam błąd popełnił Vojo Ubiparip.
Mecz mocnym akcentem mógł zakończyć jeszcze Marcin Kamiński, ale golkiper Arki w ładnym stylu obronił jego techniczne uderzenie z rzutu wolnego z 26 metrów. Ostatecznie odnotowano dość sprawiedliwy remis.
Kolejorzowi do pierwszego starcia z Żetysu Tałdykorgan w eliminacjach Ligi Europejskiej pozostało sześć dni, tymczasem wypadł gorzej niż we wtorkowym pojedynku z Flotą Świnoujście. Czy przyczyną jest tylko brak świeżości? Piłkarze i sztab szkoleniowy przekonują, że tak. Teraz poznaniacy będą mieć kilka dni wolnego, a tuż przed spotkaniem pucharowym obciążenia treningowe będą zdecydowanie mniejsze.
Lech Poznań - Arka Gdynia 0:0
Składy:
Lech Poznań: Kotorowski (77' Wandzel) - Możdżeń (61' Cieślak), Kamiński (61' Arboleda), Wołąkiewicz (77' Kamiński), Henriquez (61' Ratajczak), Drewniak (77' Trałka, 79' Ubiparip), Trałka (61' Drygas), Ślusarski (72' Możdżeń), Kriwiec (46' Linetty), Ubiparip (67' Kriwiec), Lovrencsics (61' Kiełb).
Arka Gdynia: Szlaga (46' Juszczyk) - Bochenek, Krzysztof Sobieraj (61' Żołnierewicz), Brodziński (61' Wallace), Krajanowski (11' Dettlaff), Bąk (46' Jędrzejowski), Pruchnik (46' Czoska), Rzuchowski (46' Radosavljević), Tomasik (61' Krystian Sobieraj), Surdykowski (61' Staroń), Nwaogu (46' Vinicius).
Żółte kartki: Trałka, Ślusarski (Lech).
Czerwona kartka: Trałka /79' za drugą żółtą/ (Lech).
Sędzia: Tomasz Zieliński (Poznań).
Widzów: 300.